poniedziałek, 21 grudnia 2015

cinnamon roll


권지민
W życiu nie sądził, że jego sympatia zwróci na niego uwagę w taki sposób w jaki wieczorami, tuż przed zaśnięciem sobie wyobrażał. A wyobrażał sobie naprawdę dużo. Nie jest marzycielem, jest realistą, ale także zakochaną osobą, której brak akceptacji blokuje wiele rzeczy. Nie wierzył, że jeden z najprzystojniejszych chłopaków na wyspie może zacząć go traktować  inaczej niż tylko zwykłego przyjaciela, którego jako tego najmniejszego, najbardziej uroczego, trzeba było bronić, opiekować się nim. Wydawałoby się, że zainteresowanie sympatii podniesie mu samoocenę, jednak tak się nie stało. Jimin jeszcze bardziej zamknął się w sobie i na świat, chowając swoje prawdziwe uczucia głęboko w sobie. Boi się, że nie jest wystarczająco dobry, a gdy tylko jego chłopak to odkryje, rzuci go, a to będzie tylko kolejny dowód jak bardzo Kwon Jimin jest beznadziejny, jak bardzo jest tym niewartościowym kundlem. Teraz jednak ma współlokatora, nie może płakać w łóżku, przyjaciel, który dowiedział się o wszystkim i chłopak. W mózgu dziewiętnastolatka zrodziła się myśl, że teraz powinien się cieszyć i być szczęśliwy. Ale nie potrafi. Dlatego jeszcze bardziej udaje i jeszcze bardziej cierpi.
 19 lat ♥ 02.03.1997 ♥ pokój 205, drugie piętro klasa taneczna + koło wokalne ♥ dodatkowe ♥ relacje ♥ pierwsza karta  


40 komentarzy:

  1. [Najlepszy dobór gifów aaaa ♡]

    Gdy Jimin się od niego odsunął, film już od dawna się zaczął, ale czarnowłosy mimo tego westchnął z cichym utęsknieniem, tak naprawdę będąc w stanie całe te dwie godziny przesiedzieć z tym słodkim blondynkiem na kolanach, zajmując się głównie nim i nie przejmując się tym, co działo się na ekranie. Chciał go rozpieszczać, chciał jego bliskości i przyjemnego ciepła jego ciała, chciał mieć go jak najbliżej i na każdym kroku móc zaznaczać, że ta śliczna buźka należała tylko i wyłącznie do niego. Poza tym, Kwon był uroczo naiwny, gdy miał wrażenie, że był prawdziwie kochany.
    Podążył za chłopakiem spojrzeniem i uśmiechnął się do niego lekko, gdy ten nazwał go kocurkiem, następnie wygodnie przerzucicając na niego swoje nogi. Jakby w odpowiedzi na jego pytanie, dłoń Hoseoka od razu powędrowała do uda młodszego, głaszcząc je powoli i nieśpiesznie. To chyba było oczywiste, że Jung chciał go dotykać, ale wiedział też, że Jimin doskonale zdawał sobie z tego sprawę. I że chłopak bardzo to lubił - może nawet bardziej, niż on sam, co dawało do myślenia nad prawdziwością jego uczucia.
    - Chyba nie będziesz kazał mi naprawdę skupiać się na tym filmie, a nie na moim słoneczku? - mruknął z lekkim, ostrym uśmieszkiem, powoli wsuwając dłoń pomiędzy uda Jimina i sugestywnie zaciskając palce na materiale jego spodni. - Rozpraszasz mnie samą obecnością, skarbie.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  2. W jakiś sposób wiedział doskonale, że Jimin nie chciał posuwać się za daleko, ale chyba nie zawsze miał właściwą wizję tego, co dla chłopaka tak naprawdę można było określić mianem za daleko. To, co dla Hoseoka bywało normalne, dla młodszego mogło być ogromną przesadą, więc z tego powodu czarnowłosy nie zawsze był w stanie powstrzymać się przed gestami, które by spłoszyły Kwona. Hoseokowi zależało na tym, aby ten nie chciał uciec od niego tak prędko, jeszcze zanim rozpoczęła się prawdziwa zabawa, więc przykuwał do tego naprawdę wielką uwagę, chociaż nie zawsze mu to wychodziło. Po prostu, mieli dwa zupełnie różne pojęcia świata które dość się sobą kłóciły, bo podczas gdy starszy w podobnej sytuacji z kimś innym mógłby prosić nawet o jakąś usługę ustami, tu i teraz, na tyle sali kinowej, to dla Jimina najwidoczniej mogli się najwyżej poprzytulać i trochę całować, nic więcej. Bywało to uciążliwe, ale cóż, Jeo musiał się dostosować, jeśli chciał osiągnąć to, czego chciał.
    Nie odsunął dłoni od razu, jeszcze przez chwilę naciskając na jego ciało i uśmiechając się lekko na dźwięk tego słabego, wręcz błagalnego piśnięcia o litość - Hoseok znalazł w tym coś podniecającego - ale wreszcie przesunął rękę wyżej, wyciągając ją spomiędzy ud chłopaka i bezceremonialnie wsuwając ją do jego paczki z kwaśnymi żelkami, kradnąc mu jednego i od razu wrzucając sobie do ust. Później, jak gdyby nigdy nic, z tym samym uśmiechem odwrócił się w stronę ekranu kina, chyba jednak decydując się na to, aby skupić się na filmie, skoro chłopak nie mógł dostarczyć mu żadnej lepszej rozrywki. Objął go jednym ramieniem i przytulił lekko do swojego boku, po chwili odwracając się do niego tylko na moment, aby cmoknąć go przelotnie pod uchem.
    - No już, już dobrze - mruknął uspokajająco, po czym pozwolił mu oprzeć głowę o jego ramię.

    *

    Hoseok nie był w stanie dokładnie powiedzieć, ile czasu trwał już ich związek, ale był pewien, że minęło przynajmniej półtora miesiąca. Z upływem dni coraz bardziej uczył się tego, jak powinien postępować z Jiminem nie tylko po to, aby przytrzymać go koło siebie jak najdłużej - czyli obsypując go komplementami, otaczając go swoimi uwagami i udawaną troską, ciągle łapiąc go za rękę i całując w miejscach publicznych, zapraszając go na każde wyjście, na jakie się wybierał, chwaląc się nim przed innymi, podarowując mu multum fałszywych cmoknięć przepełnionych fałszywym uczuciem miłości - ale także po to, aby nieco prędzej dostać to, czego chciał. Ukrywał to wręcz doskonale, ale tyle czasu bez seksu czy jakiegokolwiek intymnego kontaktu fizycznego było dla niego istną torturą. Był przyzwyczajony do tego, że zazwyczaj zaspokajał swoje potrzeby od razu, szybko i dogłębnie, a jednak z Jiminem nie miał takiej możliwości i wielokrotnie musiał powstrzymać się przed impulsem zwyczajnego rzucenia się na niego jak zwierzę, gdy chłopak wyglądał wyjątkowo dobrze, lub gdy nieświadomie kusił go takimi drobnymi gestami, jak przygryzanie wargi, głośne wzdychanie czy lekkie wypinanie się w jego stronę. Parę razy Jeo myślał też o tym, aby po prostu pójść do jakiegoś klubu na jeden wieczór, spotkać tam kogoś i zaciągnąć go na numerek, ale po każdym takim przemyślaniu twierdził, że było to zbyt ryzykowne i że gdyby Jimin dowiedział się o czymś takim już teraz, ich relacja byłaby definitywnie zakończona, raz na zawsze. Blondyn nie wyglądał na osobę, która mogłaby łatwo wybaczyć zdradę. Poza tym, zdawał się być naprawdę, naprawdę mocno zakochany w Hoseoku, co ten oczywiście widział w każdym geście młodszego i perfidnie wykorzystywał, bo przecież jedynym powodem, dla którego z nim był, były właśnie te wszystkie korzyści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego wieczoru znowu wybrali się na randkę, jedną z kolejnych. Czarnowłosy mógł szczerze powiedzieć, że naprawdę je lubił, chociaż rozgrywały się one zazwyczaj w spokojnych, neutralnych i niewinnych miejscach i ogółem mało się na nich działo - jednym słowem, mogło być ciekawiej, jeśli tylko Jimin pozostawiłby wszystko zachciankom Hoseoka, ale wcale nie było tragicznie. Te spotkania były dobrą okazją starszego tancerza na to, aby po prostu się zrelaksować, poprzytulać i pochwalić się przed nieznajomymi swoim najnowszym, bardzo ślicznym breloczkiem, jakim był jego chłopak.
      Szli wzdłuż korytarza akademiku, oczywiście trzymając się za ręce, a Jimin opowiadał mu właśnie coś śmiesznego, co zdarzyło mu się dnia poprzedniego. Hoseok nie do końca go słuchał, ale za to ładnie się do niego uśmiechał i gładził kciukiem wierzch jego dłoni, co powinno mu przecież wystarczyć; jak zawsze robił po każdej randce, właśnie odprowadzał chłopaka pod same drzwi do jego pokoju, o które zazwyczaj opierał go i mocno całował na pożegnanie, wiedząc doskonale, że robiąc tak sprawiał, że serduszko Jimina robiło fikołki w jego klatce piersiowej. Widział to, jakie działanie miał na chłopaku i cholernie mu się to podobało. Poza tym, oczywiście mu to schlebiało.
      Tym razem miał zrobić dokładnie to samo, ale gdy stanęli przed drzwiami, zanim Hoseok zdołał naprzeć lekko na jego klatkę piersiową, spojrzał w twarz młodszego i zauważył, że było w niej coś innego. Nie wydawała się smutna, ani zmartwiona, po prostu w jakiś sposób... inna. Czarnowłosy wygiął mocno jedną wargę w łuk, kładąc jedną dłoń na środku klatki piersiowej Jimina i delikatnie odpychając go do tyłu, aby przyległ do drzwi do swojego pokoju. Zbliżył się do niego, nachylając nad nim lekko, ale jeszcze go nie całując. Po prostu drobnie cmoknął go w czubek nosa.
      - Co jest, skarbie? - zapytał się zaciekawionym tonem. - Nie chcesz mojego pożegnalnego buziaka?

      Hoseok

      Usuń
  3. Sytuacja zrobiła się jeszcze dziwniejsza, gdy Jimin nie tłumacząc nic po prostu go cmoknął, a następnie wciągnął do swojego pokoju, czego Hoseok w ogóle się nie spodziewał. Spojrzał na niego trochę zmieszany i zagubiony, ale raczej nie dlatego, że sytuacja mu się nie podobała, bo tak nie było. Po prostu czasami chciałby wiedzieć, co się działo w tej blond główce i dlaczego Kwon czasami wydawał się być taki troszkę zamknięty.
    Jego zaskoczenie stało się jeszcze większe, gdy usłyszał słowa chłopaka, aż otworzył nieco bardziej oczy. Jimin przecież do tej pory nie posuwał się do niczego bardziej odważnego, niż zwykłe randki, zupełnie tak, jakby bał się czarnowłosego i obawiał się, że ten mógłby nagle się na niego rzucić, czy coś takiego, a teraz wyskakiwał z czymś takim. Niemniej, była to miła odmiana zaskoczenia.
    - ...Spać? - powtórzył za nim, nie będąc pewien co do tego, co powinien przez to rozumieć. Jego chłopak jednak powiedział to tak niewinnie i wręcz swobodnie, że Hoseok już chwilę później nie miał na ten temat żadnych wątpliwości. Aż poczuł się głupi za to, że przez sekundę pomyślał, że mogło chodzić o seks. Przecież Jimin nigdy tak prędko by się na to nie zgodził, a z pewnością nie zaproponowałby tego tak otwarcie.
    - No jasne, słońce - uśmiechnął się do niego, głaszcząc go lekko po policzku, ale po chwili chwycił za niego palcami i lekko pociągnął. - To słodkie, ale czego innego się spodziewać po takim uroczym kociaku?
    Schylił się i chwilę później chwycił Jimina pod biodrami, unosząc go nieco nad ziemią i tym samym sprawiając, że chłopak koniecznie musiał się w niego wtulić, aby utrzymać równowagę. Spojrzał mu w twarz z cwanyn uśmieszkiem na ustach, bo doskonale wiedział, co robił, po czym cmoknął go znowu w czubek nosa.
    - Ale wiesz - odezwał się. - Nie mam przy sobie nic, więc będziesz musiał mi pożyczyć jakieś ciuchy na noc. A to będzie jeszcze bardziej urocze.
    Chyba, że możemy spędzić ją bez ciuchów, pomyślał, ale doskonale wiedział, że lepiej było nie wypowiadać takich myśli na głos, nie przy Jiminie.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaśmiał się krótko i przewrócił nieco oczami, gdy Jimin zaczął mówić o tym, że jak dla niego ciuchy Hoseoka mogły go trochę opinać, dotykając przy tym jego mięśni brzucha. Blondyn mógł udawać ile tylko chciał, że był zupełnie niewinny i nie gotowy jeszcze na seks, ale przez takie właśnie momenty Jeo wiedział, że było nieco inaczej i że on także miewał pewne sprośne myśli... a nawet ich dużo. Hoseok nie rozumiał więc, dlaczego młodszy tak bardzo ze wszystkim zwlekał i nie chciał zrealizować swoich fantazji, ale cóż, najwidoczniej czasami Jimin był naprawdę trudny do rozszyfrowania.
    - Jasne, jasne, nie tłumacz się już - zaśmiał się głośniej, gdy Kwon zaczął mówić o bokserkach i o interesie swojego chłopaka. Kiedy zrobił się taki śmiały w takich sprawach? - Wiem dokładnie, co masz ochotę zobaczyć, skarbeńku.
    Klepnął go lekko w tyłek z zadziornym, zadowolonym z siebie uśmiechem, przylegając nieco do przodu chłopaka swoim ciałem, ale przede wszystkim kroczem, po czym cmoknął go przelotnie w usta i pozwolił mu oddalić się w stronę szafy. Podążył za nim spojrzeniem, coraz bardziej przekonując się do tego, że nocowanie u Jimina nie mogło być złym pomysłem. Przecież w nocy mogło wydarzyć się naprawdę wiele ciekawych rzeczy... A Hoseok już by się o to postarał.
    Oczywiście patrząc na swojego chłopaka, nie mógł oderwać spojrzenia od jego cudownego tyłka, szczególnie wtedy, gdy ten się schylił, a następnie skierował bardziej w jego stronę swoje pośladki, za co Hoseok z jednej strony był wdzięczny. Ale z drugiej, patrząc na ten duży, kształtny tyłeczek, na myśl przychodziły mu te wszystkie cudowne rzeczy, które tak bardzo chciałby z nim zrobić, ale na które nie miał pozwolenia. Poczuł jakiś uścisk w podbrzuszu i przez sekundę obawiał się, że rzuciłby się na Chima i zaczął obmacywać go od tyłu, ale jednak po prostu westchnął cicho i w geście frustracji przeczesał palcami włosy.
    Ponownie uśmiechnął się do młodszego, gdy ten podszedł do niego i wręczył mu koszulkę oraz bokserki. Szczerze powiedziawszy, Hoseok czasami spał w samej bieliźnie, ale nie miał zamiaru teraz na to narzekać.
    - Chyba jednak wolę już teraz - zdecydował się od razu, zerkając na młodszego. - Wiem, że lubisz mnie w tych opinających spodniach, skarbie, ale nawet nie wyobrażasz sobie, jakie są one w chuj niewygodne.
    Uśmiechnął się do niego słodko, po czym przeciągnął się nieco, dając dowód swojego tylko lekkiego zmęczenia. Ale skoro miał dzisiaj nocować u tego skarbeńka, nie miał zamiaru zasypiać tak prędko.
    - Mogę wziąć u ciebie prysznic? - zapytał się, przeczesując ponownie włosy i odsuwając je sobie do tyłu. To był ten moment dnia, gdy zaczynał nieco mniej przejmować się swoim wyglądem. - Nie lubię przebierać się w wygodne ciuchy bez kąpieli.
    Pogładził lekko chłopaka po włosach, po czym skierował się w stronę drzwi do jego łazienki, ale w ostatnim momencie pomyślał o czymś, o czym prawdopodobnie myśleć nie powinien. Naszła go ochota na to, aby zobaczyć drobne, smukłe ciałko Jimina pod strumieniem gorącej wody, jego skóra taka miękka, błyszcząca się i aksamitna dzięki płynie do kąpieli, jego blond włosy uroczo przyklejające mu się do czoła, jego miękkie, pełne pośladki wypinajające się lekko w jego stronę... Hoseok zacisnął usta w cienką linię w kolejnym geście frustracji i odwrócił się w stronę swojego chłopaka. Och, tak cholernie mocno chciał po prostu dotknąć go w taki zupełnie zboczony, niemoralny sposób. Czy prosił o zbyt wiele?
    - Chyba, że chcesz wziąć prysznic ze mną, co, maluchu? - dopytał się z ciepłym uśmiechem. Nie było to niczym wymuszonym, Jeo nawet starał się nie brzmieć za bardzo perwersyjnie, była to po prostu lekko rzucona propozycja. Zresztą, i tak nie spodziewał się tego, że Jimin by się zgodził, ale... Ale Hoseok do tej pory nie widział go nawet bez koszulki, a ten całkowity celibat powoli zaczynał mu grać na nerwach, chociaż nie dawał tego po sobie poznać.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to wcześniej przewidział, Jimin nie zgodził się na jego propozycję, więc Hoseok cmoknął go ostatni raz i zniknął za drzwiami łazienki, nieco zawiedziony, ale wcale nie zaskoczony. Z lekkim westchnięciem, nieśpiesznie wziął prysznic, na początku przekręcając kurek z chłodną wodą, myśląc, że to może by mu trochę pomogło. Nie powinien przecież spodziewać się niczego tej nocy i lepiej było nie mieć jakichkolwiek nadziei, bo podczas ich związku zdążył się już nauczyć, że Jimin za każdym razem bezdusznie je niszczył. Ta cnota.
    Prędko był już gotowy do tego ich wspólnego spania, gdy wysuszył się, przebrał w świeże ubrania i wreszcie wyszedł z łazienki. Od razu spotkał się z kolejnym nietuzinkowym komentarzem że strony Jimina, który pierw sprawił, że starszy zmarszczył lekko brwi, a później przewrócił oczami i machnął na swojego chłopaka ręką, podczas gdy ten zamykał się w łazience.
    - Jasne, nigdzie się stąd nie ruszam - burknął, po czym skierował się w stronę łóżka blondyna, na którym położył się na plecach i zaczął przeglądać swoją komórkę, dopóki nie usłyszał znowu, jak drzwi do łazienki się otwierały.
    Spojrzał kątem oka na zbliżającego się Jimina, ale nie bardzo się nim zainteresował i nie odłożył komórki, będąc pewien, że ten po prostu położyłby się zaraz obok niego i zaczęliby rozmawiać o czymś błahym, nie spodziewając się niczego.
    Jednak usłyszawszy komentarz ze strony Jimina, spojrzał na niego z zainteresowaniem, wreszcie odsuwając od siebie komórkę i twierdząc, że tego wieczoru jego chłopak zachowywał się conajmniej dziwnie. Nigdy nie był... taki ale Jeo wcale na to nie narzekał, wręcz przeciwnie: było w tym coś interesującego i intrygującego.
    - A ty zawsze wyglądasz seksownie, kiciu - mruknął z lekkim rozbawieniem. - Ale zazwyczaj nie pozwalasz mi, żebym tak do ciebie mówił.
    Rozłożył ramiona, pewien, że Jimin za moment by się w nie rzucił, jak to zazwyczaj robił, ale tym razem chłopak zaskoczył go czymś innym. Hoseok spojrzał na niego zdziwiony, gdy blondyn nad nim zawisł, ucałował go i złożył parę drobnych pocałunków na jego szyi, ale mruknął cicho z zadowolenia. Jego ręce od razu znalazły się na bokach młodszego, z ewidentnym zamiarem tego, aby po jakimś czasie zacząć zsuwać się coraz niżej. Czarnowłosy do tej pory obmacywał tyłek swojego chłopaka tylko poprzez materiał spodni, nigdy przez same bokserki. Nie mógł dać umknąć takiej okazji.
    Zobaczył od razu te urocze, drobne rumieńce na policzkach blondyna, które ewidentnie mówiły, że coś było na rzeczy. Właśnie dlatego Hoseok uśmiechnął się do niego w ten swój typowy, niebezpieczny sposób, ale wtedy poczuł, jak kolano Kwona zbliżało się niebezpiecznie do jego krocza. Na ten kontakt, całe ciało czarnowłosego na moment się spięło, bo to był naprawdę niebezpieczny punkt, od którego nie było powrotu. Jimin tak ewidentnie go kusił i tym razem Hoseok naprawdę by się wkurwił, gdyby przed samym momentem przejścia do rzeczy, chłopak nagle powiedziałby mu nie, dalej broniąc swojego tyłka i swojej cnoty. Blondyn chyba nawet nie wiedział, jak bardzo igrał z ogniem.
    - Jimin... - stęknął starszy, gdy kolano drugiego nie chciało odsunąć się od jego krocza, ale nie powiedział nic więcej. Ten kontakt sprawił, że temperatura jego ciała nieco zdołała się już podnieść, a on badawczo spojrzał w twarz swojego chłopaka, który wyglądał tak, jakby na coś ewidentnie czekał.
    - Ktoś się tutaj dzisiaj bardzo podlizuje - zaśmiał się krótko Jeo, lekko głaszcząc policzek młodszego. - Co takiego chce kicia, że aż musi wykorzystywać takie chwyty?
    Nie czekał jednak na odpowiedź, bo wiedział przecież, co było jedną z wielu rzeczy, których mógł chcieć w tym momencie Jimin. Dlatego właśnie przesunął jedną dłoń na jego kark i przysunął go bardziej do siebie, od razu łącząc ich usta w czułym, głębokim i rozgrzewającym pocałunku, podczas gdy dłoń znajdująca się na biodrze chłopaka zaczęła go przyciskać bardziej do Hoseoka.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ich pocałunkiem temperatura ich obu ciał zaczęła dość szybko się podnosić, jakby oboje podświadomie bardzo dobrze wiedzieli, do czego to dążyło. Wprawdzie Hoseok wciąż nie był pewien, czy Jimin miał tym wszystkim na myśli to samo, co on, czy po raz kolejny nie odsunąłby się od niego w ostatnim momencie, ale mimo tego całował go najlepiej, jak potrafił. Chwycił go za żuchwę, aby pocałunek był nieco bardziej wygodny i zaczął zatapiać się w jego ustach, głęboko, mocno, namiętnie, nie mając zamiaru przepuścić takiej okazji, ani dać blondynowi chwilę na oddech. Jego druga dłoń przesunęła się na jego tyłek, zaczynając go obmacywać, mrucząc cicho w usta młodszego i rozpieszczając go swoim językiem. W pewnym momencie Jimin poruszył nieco bardziej kolanem przy jego kroczu, od którego oddzielał go przecież tylko materiał bokserek - Hoseok poczuł to tak dokładnie, że mięśnie jego nóg i brzucha automatycznie się napięły, a on warknął w usta młodszego i zacisnął mocniej palce na jego szczęce, przysuwając go jeszcze bliżej siebie i całując coraz bardziej żarliwie. Jimin chyba nawet nie wiedział, jak bardzo działał na nim tym swoim kolankiem i jak bardzo teraz męskość Jeo domagała się coraz więcej uwag.
    Chłopak jednak po chwili zmienił swoją pozycję na starszym, co nieco go zirytowało i zniecierpliwiło, ale z drugiej strony mógł wreszcie poczuć cały jego ciężar na sobie, co nakręcało go niesamowicie. I chyba dopiero wtedy, gdy Jimin usiadł na nim okrakiem, a Hoseok mógł poczuć jego uda tuż przy swoich bokach, oraz jego wejście tak blisko swojego ciała, czarnowłosy uświadomił sobie, że jego chłopak wreszcie chciał seksu, po tak naprawdę długim okresie oczekiwania. Jeo ogarnęła jakaś błyskawiczna euforia, przez którą chwycił mocno młodszego za biodra i przyciągnął go bardziej w swoją stronę, ocierając przy tym ich ciała ze sobą, aby słodki blondynek usiadł bliżej jego krocza. Stęknął cicho, gdy Jimin się od niego odsunął, ale uśmiechnął się z samozadowolenia gdy zobaczył, jak bardzo rozpalony był już Kwon i jak jego wzrok był zamglony. Hoseok wiedział, że cholernie mocno na nim działał i okropnie mu się to podobało, bo wiedział też, że dzięki temu Jimin byłby gotowy mu się oddać dokładnie tak, jak on by sobie to wymarzył. Uwiesił spojrzenie na jego wilgotnych, pokrytych jego śliną ustach blondyna i uśmiechnął się nieco szerzej, oddychając ciężko po intensywnym pocałunku i dopiero po chwili rejestrując to, co właśnie powiedział mu jego chłopak.
    To, w jaki słodki sposób Jimin jęknął słowo "hyung" sprawiło, że Hoseok zapragnął rzucić się na niego już teraz, położyć go na łóżku i ostro wypieprzyć, bo to, jaki słodki, uroczy i niewinny był Jimin po prostu doprowadzało go do szaleństwa. Powstrzymując się jednak, po prostu położył dłonie na jego nagich udach i zaczął lekko, rytmicznie je zaciskać, podczas gdy patrzył na chłopaka z lekkim zdziwieniem wywołanym przez jego słowa. Chciał uprawiać seks z koszulką? Hoseokowi, który cenił sobie nagość, możliwość zobaczenia kochanka w pełni, dobrze zbudowane ciała i pewną perwersję, wydało się to conajmniej dziwne. Poza tym, kłóciło się to z jego ogromnym pragnieniem co do tego, aby zobaczyć swojego chłopaka całkowicie nago, móc zachwycać się jego ciałem i go chwalić, ale z drugiej strony podejrzewał, że Jimin dał mu ultimatum i że gdyby się nie zgodził, jeszcze przez następne kilka miesięcy mógłby tylko patrzeć na jego tyłek, bez możliwości zbliżenia do niego swoich łapek. Musiał się więc zgodzić, ale przecież nie tracił wcale tak wiele: podczas stosunku mógł przecież próbować przekonać Jimina do tego, aby jednak zupełnie się przed nim rozebrał, wtedy, gdy myślałby coraz mniej racjonalnie i oddawałby się tylko własnym bodźcom. Poza tym, to miała być dopiero pierwsza ich wspólna namiętna noc z serii namiętnych nocy, Hoseok miałby jeszcze wiele okazji do tego, aby podstępem ściągnąć z niego odzienie. Domyślał się, że chłopak po prostu całkowicie niesłusznie wstydził się swojego cudownego ciałka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - Jasne, cukiereczku, co tylko chcesz - odpowiedział z lekkim uśmiechem, jednak to, w jaki perwersyjny i wygłodniały sposób przesunął wzrok po jego ciele, przygryzając przy tym wargę, sugerował, że naprawdę bardzo chciałby zobaczyć go w całej swojej okazałości.
      Pogładził jeszcze trochę uda chłopaka, ale po chwili przeniósł dłonie na jego pośladki, zaczynając masować je intensywnie i pomrukując cicho z aprobatą, gdy Jimin otarł się o niego kroczem. Przysunął go do siebie i zaczął obcałowywać jego obojczyki, tam, gdzie jego koszulka ich nie przykrywała, a następnie jego szyję, którą zaczął też lizać swoim gorącym językiem, pomrukując Jiminowi do ucha słodkie słówka pochwały. Nagle jednak zatrzymał się, gdy o czymś pomyślał i spojrzał blondynowi w twarz, unosząc się lekko na swoich łokciach.
      - Maluchu, to twój pierwszy raz? - dopytał się łagodnie, głaszcząc go po udzie i po chwili wsuwając palce pod jego koszulkę, na jego brzuch. W sumie wciąż nie był wcale taki pewny tego, czy Jimin miał kiedyś podobne zbliżenia z kimś innym. Do tej pory myślał, że tak, bo jak by to było możliwe, że nikt nie chciał takiej ślicznej buźki i takiego dobrego ciałka? On sam robił się głodny, tylko na niego patrząc.

      Hoseok

      Usuń
  7. Poczuł, jak Jimin spiął się na to pytanie, co już samo w sobie było dla niego wystarczającą odpowiedzią i sprawiło, że uśmiechnął się pod nosem, uważnie obserwując twarz swojego chłopaka. To, co powiedział jeszcze bardziej go rozczuliło, więc zaczął lekko masować dłońmi jego biodra. Jimin był naprawdę, naprawdę bardzo zakochany w Hoseoku i chociaż ten w ogóle tego nie odwzajemniał, traktując go raczej jak dobrą rozrywkę i fajny gadżet, wcale nie miał zamiaru na to narzekać - nie przeszkadzało mu to, a wręcz przeciwnie, dzięki temu o wiele łatwiej było chłopaczka wykorzystać, bo wystarczyło uśmiechnąć się do niego, pogłaskać go po policzku czy nazwać kociakiem, aby ten zaczął się rozpływać i pozwalać mu na wszystko. Cudownie. Dla Hoseoka nie mogło być lepiej i sądził, że Jimin był szczęściarzem, skoro to właśnie on miał być jego pierwszym razem. Zdecydowanie nie zapomniałby tego przeżycia prędko.
    - Nie, nie, skarbie - zapewnił go szybko, uśmiechając się słodko i głaszcząc go lekko po policzku. - Jest idealnie. Ty jesteś idealny. I taki uroczy.
    Szczerze powiedziawszy, myśl o tym, że to on jako pierwszy dobrałby się do tyłka Jimina i postawiłby kres jego okresie bycia prawiczkiem, naprawdę cholernie go podniecała. Lubił myśleć, że jako pierwszy i jak na razie jedyny dotknąłby to idealne, czyste i niewinne ciałko w najbardziej zbereźny, niepoprawny, zboczony i seksualny sposób. Po prostu chciał niewinność Jimina całą dla siebie.
    - Cieszę się, że mogę być twoim pierwszym - powiedział miękko, znowu zbliżając się do jego szyi i przesuwając po niej swoim nosem. To miękkie, przyjemne i zgrabne ciałko pachniało tak przyjemnie. - I zrobię wszystko, żeby było ci jak najlepiej, kiciu.
    Objął nieco pewniej jego ciało, po czym podniósł się z materacu i zamienił ich pozycję tak, że teraz Jimin leżał przed nim, półnagi. Wyglądał tak rozkosznie, chłopięco i niewinnie, że Hoseok z trudem powstrzymał się przed tym, aby od razu przejść do konkretów. Rozchylił dla siebie jego nogi, aby wsunąć się pomiędzy nie i zająć to miejsce, czując rosnące napięcie w swoich dolnych partiach przez tą bliskość z blondynem. Przesunął dłońmi po jego udach i chwycił go pod kolanami, przyciągając nieco do siebie i pochylając się nad nim, aby znowu składać pocałunki na jego smukłej szyi. Wciskał go tymczasem własnym ciałem do materaca.
    - Kocham cię - mruknął mu pociągająco do ucha, po czym lekko się uśmiechnął i cmoknął go przelotnie w usta, aby następnie przesunąć się nimi w dół.
    Wtulił się nieco w jego klatkę piersiową, podczas gdy jego dłonie zaczynały wodzić po brzuchu i biodrach chłopaka; wyprostował się dosłownie na moment, aby ściągnąć z siebie koszulkę i odrzucić ją gdzieś w bok, pokazując się blondynowi w całej swojej okazałości. Uśmiechnął się do niego cwaniacko, wiedząc doskonale, że Jimin się mu właśnie przyglądał, wysunął język z ust, wykonując nim parę perwersyjnych ruchów, po czym znowu się nad nim pochylił. Przesunął dłonie po jego bokach, za które mocno go złapał, po czym jego język przesunął się po sutkach młodszego, wyszukując ich pod materiałem jego koszulki i kreśląc poprzez jego ubranie na nich okrągłe kształty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widząc, że to podoba się chłopakowi, zsunął się jeszcze niżej, cały czas trzymając się blisko ciała Jimina i nawet przesuwając czubkiem nosa po wybrzuszeniu w jego bokserkach: nie to było jednak jego celem, a uda Jimina. Te cudowne, idealnych rozmiarów uda, umięśnione, ale nie za bardzo, ani nie za chude - zdecydowanie były tą częścią ciała chłopaka, którą Hoseok lubił najbardziej wraz z jego tyłkiem. Chwycił za nie, mrucząc cicho pod nosem z zadowolenia; Jimin pachniał niesamowicie przyjemnie tuż po kąpieli, a jego skóra była dodatkowo niesamowicie gładka i miękka, jakby specjalnie się czymś wysmarował. Hoseok zbliżył się do jego skóry i wysuwając język zaczął przesuwać nim po udach chłopaka, pozostawiając na nim mokre ślady, a po chwili zaczął także je obcałowywać i lekko podgryzać, skupiając się przede wszystkim na ich wewnętrznej stronie, najbliżej jego krocza.
      - A co kicia lubi najbardziej, hm? - dopytał się, nie przerywając swojej czynności.

      Hoseok

      Usuń
  8. Poprzednie wyznanie miłosne miało być na swój sposób przypomnieniem dla Jimina, że znajdował się w sidłach Hoseoka i że z pewnością prędko nie udałoby mu się z nich uciec. Jeo był tak cholernie pewny swego, że nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości.
    Uśmiechnął się pod nosem gdy usłyszał odpowiedź na zadane pytanie, ale nie przerwał swojej czynności wykonywanej ustami, językiem i zębami. Podobało mu się to, jak podatny na wszelkie pieszczoty był Jimin.
    - Więc dokładnie tak moja kicia dostanie - mruknął niskim tonem głosu, po czym zaczął podążać swoimi pocałunkami coraz wyżej. Od wysokości kolana Jimina, przesuwał się po wewnętrznej stronie jego lewego uda, wyżej, wyżej i coraz wyżej, tymczasem drugą dłonią ugniatając to prawe, aż wreszcie jego usta znalazły się tuż nad schowanym przez bokserki członkiem blondyna. Spojrzał mu w oczy i oblizał perwersyjnie usta, jednak finalnie tylko otulił jego męskość swoim ciepłym oddechem, a język przesunął tuż nad linią bokserek chłopaka. Wyprostował się nieco i rozejrzał po pomieszczeniu, aż zlokalizował na jednej szafce swoje spodnie, które na szczęście były dość blisko; wychylił się i sięgnął po nie, aby wyciągnąć z tylnej kieszeni prezerwatywę, bo gdy mówił, że zawsze miał ze sobą jedną, wcale nie żartował.
    Powrócił spojrzeniem na Jimina, kładąc opakowanie z gumką gdzieś na pościeli i przesunął wzrokiem po całym jego cudownym, gorącym już ciele. Jego nogi były lekko rozsunięte przed Hoseokiem, co nakręcało go niesamowicie, a wilgotne usta kusząco uchylone. Czarnowłosy po raz kolejny powstrzymał się przed tym, aby go po prostu nie wypieprzyć, bez żadnej delikatności, żadnych uczuć.
    Znowu skupił uwagę na wybrzuszeniu w jego bokserkach, ale bawił się nim i go kusił, tylko lekko muskając je opuszkami palców, ale nie robiąc z nim nic konkretnego. Posyłał mu w międzyczasie cwane spojrzenia i zauważył, że Jimin też do tej pory nie dotykał go tak dużo, jak Hoseok by tego chciał. Może się wstydził, może nie wiedział jak się za to zabrać, ale Jeo mało to obchodziło: chciał tej seksualności, tego kontaktu, też przecież chciał czuć się podniecony, a nie tylko to podniecenie dawać.
    - A kicia nie dotknie hyunga? - dopytał się kokieteryjnie, przesuwając dłonią po całej długości torsu chłopaka, aż wreszcie lekko położył ją na jego kroczu. - Hyung też chce trochę rączek na swoim ciele...

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłem już sobie ładnie w łóżeczku i starałem się zasnąć chociaż jakoś niby spałem a jednocześnie wiedziałem co się dzieje dookoła trochę jak taki sen ze świadomością. Niestety długo nie było mi dane pospać gdy pojawił się Jimin i mimo iż starałem się wcale nie zwracać na niego uwagi to wcisnął mi się pod kołdrę jak gdyby nigdy nic. Chwilę się nie ruszałem po czym przekręciłem głowę w jego stronę otwierając oczy i przyglądając się jego ucieszonej od ucha do ucha buzi. Westchnąłem cicho bo byłem jeszcze w trybie "Nie jestem w stanie się ruszyć" a następnie jak mi minęło objąłem go ramieniem i delikatnie się do niego uśmiechnąłem patrząc mu w oczy.
    -Więc już wróciłeś hyung ?- Mruknąłem cicho z dalej uśmiechniętą twarzą po czym podparłem się na jednej ręce dalej mu się przyglądając i nie zabierając z niego ręki.
    -Rzadko kiedy jest mi zimno.- Powiedziałem wesoło po czym dodałem w jego stronę.
    -Zrobić ci herbaty i wyjąć ciastka? Wtedy mi opowiesz jak było, dobrze?- Powiedziałem w końcu, nie było to tak że jakoś szczególnie mnie to obchodziło co on robił na tych spotkaniach, ale po prostu lubiłem słuchać jak o tym tak energicznie opowiada i po prostu się z tego powodu cieszy.
    Przyjemnie było tego słuchać i widzieć że chodzi taki zadowolony, bo tak naprawdę bardziej pasuje mu uśmiech niż poważna groźna mina.
    Na początku wydawał się być oschły ale prawda była taka że to wszystko to są praktycznie pozory bo im bardziej go poznawałem tym bardziej się przekonywałem do jego łagodnej i przyjaznej strony.
    Po chwili wstałem z łóżka tak by go nie odkrywać i ruszyłem się do kuchni by zrobić nam coś ciepłego do picia a w między czasie wyłożyłem na talerzyk kilka rodzajów ciastek. Po jakiś dziesięciu minutach wróciłem do niego kładąc na stolik napoje i talerzyk ze słodyczami następnie wczłapałem się na łóżko, okrywając nogi kołdrą opierając się o ścianę.
    -No dobra to opowiadaj.-Powiedziałem z lekkim entuzjazmem, chwytając jedno ciastko w rękę.

    Taehoon <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozsiadłem się wygodnie i słuchałem tego co Jimin ma mi ciekawego do powiedzenia. Był bardzo energiczny i wesoły, więc na pewno stało się coś dobrego o czym zaraz się dowiem.
    Muszę przyznać że lekko się zdziwiłem kiedy oznajmił mi że się posprzeczał ze swoim chłopakiem, ale trochę mi ulżyło że jednak się pogodzili i było dobrze.
    Życzyłem im dobrze i nie chciałem by się kłócili albo co gorsza zerwali, byli raczej dobraną parą stworzoną dla siebie. A gdyby tak się stało to nie mógł bym patrzeć na przybitego hyunga.
    Zajadałem ciasteczka i popijałem herbatą dalej słuchając tej jakże wielkiej historii romantycznej, delikatnie się przy tym uśmiechając.
    Wyszczerzyłem troszkę bardziej oczy gdy mnie tak pogłaskał po głowię, było to dziwne a zarazem bardzo przyjemne uczucie... Spojrzałem na niego a następnie po jego pytaniu wyprostowałem się i spojrzałem w bok.
    -Nie jeszcze nikogo nie poznałem...-Mruknąłem w jego stronę po czym spojrzałem na niego i ze smutnym uśmiechem, z ręką na karku dodałem.
    -Raczej wątpię że mi się to uda, ale cieszę się że u ciebie wszystko w porządku.-Powiedziałem.. Mogłem mu powiedzieć jak jest naprawdę, ale czułem że jakoś to nie jest chwila na to, no chyba że zacznie naciskać... to wtedy już inna kwestia w tym przypadku.

    Taehoon <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Uśmiechnął się lekko z zadowoleniem, gdy chłopak jednak zgodził się na tą propozycję i od razu miał ochotę go mocno pocałować. Nie wiedział dlaczego tak było, ale naprawdę uwielbiał to robić, bardziej, niż z kimkolwiek innym: może działał tak na niego fakt, że podczas pocałunku Jimin był taki rozkoszny, mocno zaciskał piąstki na jego ubraniu i coraz bardziej się w niego wtulał, a poruszenia jego ust były słodkie, miękkie i przyjemne. Hoseok do tej pory nigdy by nie pomyślał, że tak bardzo lubiłby pocałunek z kimś, kto tak diametralnie się od niego różnił.
    Nie złączył jednak jego ust, gdyż blondynek prędko zaczął przyjemnie masować jego klatkę piersiową, na co Jeo uśmiechnął się lekko pod nosem i instynktownie napiął mięśnie, wiedząc, że to spodoba się młodszemu. Gdy ten zbliżył się do jego szyi i zaczął ją rozpieszczać na wszelkie sposoby, czarnowłosy położył dłoń na jego boku i cicho mruczał mu do ucha, wzdychając od czasu do czasu i niepostrzeżenie poruszając się w stronę mniejszego ciała, od czasu do czasu wykonując pobudzone ruchy do przodu biodrami. Zacisnął palce na koszulce Kwona, tak cholernie chcąc ją z niego zerwać i się jej pozbyć, bo wyobrażał sobie, że w tym momencie kontakt z jego nagą, rozpaloną skórą byłby cudowny; do niczego podobnego jednak się nie posunął, tylko po prostu westchnął i postarał się skupić na pieszczotach, które wreszcie otrzymywał.
    Mruknął głośniej i poruszał się niespokojnie, gdy Jimin zaczął bawić się jego gumką od bokserek; ugryzł lekko chłopaka w szyję, gdy ten boleśnie puścił ją, aby obiła się o jego skórę, ale prędko wynagrodził mu to intensywnymi pocałunkami w ten sam punkt, podczas gdy jego dłonie przesuwały się w górę i w dół po jego bokach, głaszcząc go przyjemnie. Oddech Hoseoka stopniowo zaczął się robić coraz cięższy, gdy blondyn zbliżał się do jego męskości, a gdy poczuł na niej dłoń młodszego, nie wytrzymał i wbił go ponownie w materac, chwytając za ramiona i pochylając się nad nim. Otarł się bardziej o jego dłoń poprzez ruch bioder z cichym warknięciem, udowadniając mu tym, jak bardzo mu się to podobalo; spojrzał mu w oczy z pewnym niebezpiecznym błyskiem we własnym spojrzeniu.
    - Grzeczna kicia - sapnął cicho. - Moje cudowne, słodkie kochanie.
    Przygryzł lekko dolną wargę Jimina, wciąż rozkoszując się jego przyjemnym dotykiem na swoim kroczu, po czym wznowił z nim pocałunek, który tym razem okazał się nieco bardziej intensywny i może wręcz brutalny od poprzednich. Jeo miał ochotę wciskać blondyna w materac całą swoją siłą i już móc go ostro wypieprzyć; wiedział jednak, że przynajmniej tym razem musiał być ostrożny i delikatny, bo mimo tego wszystkiego, jaki kruchy był Jimin i tego, co ten mu powiedział, Hoseok naprawdę nie chciałby dla niego jakiegoś bolesnego, nieprzyjemnego pierwszego razu.
    Poczuł, że trochę już stwardniał, gdy odsunął się od ciała młodszego i zsunął się w dół, żałując, że przez tą cholerną koszulkę nie mógł zacząć kreślić na jego klatce piersiowej mokrych śladów. Zamiast tego, zbliżył się na wysokość jego krocza i zdecydowanie przestał się bawić w podchody: patrząc Jiminowi w twarz, ułożył na nim jedną swoją dłoń, dokładnie dookoła jego członka, a następnie zbliżył do niego swoje usta i czubkiem języka lubieżnie polizał jego główkę poprzez materiał bokserek. Pierwszy raz zrobił to krótko, zdecydowanie za krótko, bawiąc się tym, jaki Kwon był rozpalony, ale później powtórzył to parę razy nieco dłuższymi i bardziej intensywnymi liźnięciami. Gdy stwierdził, że chłopak był wystarczająco gotowy, podniósł się nieco i chwycił za materiał jego bokserek, zsuwając je wreszcie w dół, aż jego oczom ukazała się cała męskość chłopaka. Przesunął po niej całej wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem, jakby był cholernie zadowolony z tego, co widział. Lubił mieć dowód na to, jak bardzo faktycznie działał na swojego partnera. Ułożył dłoń obok członka chłopaka, nie dotykając go jednak: tak blisko, a jednak tak daleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - Jesteś taki kurewsko śliczny - mruknął pociągającym tonem głosu, przesuwając wzrok po całym ciele Jimina, ale ewidentnie zatrzymując się na jego kroczu. Blondyn wyglądał wspaniale i niesamowicie rozkosznie: cały rozgrzany, już z mocnymi rumieńcami na policzkach, z lekką koszulką na sobie i nogami tak cudownie rozsuniętymi. No i z ewidentnym podnieceniem w swoich dolnych partiach. To był ulubiony widok Hoseoka. Jeo nieznacznie zbliżył dłoń do jego męskości, otulając delikatnie palcami jej trzon. - W każdym calu, skarbie.

      Hoseok

      Usuń
  12. [Dzięki, unnie, za kopój, wiesz, że Jimin i Dae są razem na kółku różań-- znaczy wokalnym? Ale pewnie ci się nie chce, więc nie pytam o wątek xddd Tak tylko wspomniałam xd Fajniusio, Dae jest jedynym facecikiem na pierwszym piętrze, pozdrawiam xd]

    » Daehyun oppa «

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [PS
      te dwa gify na końcu rozwalają xddd]


      » Daehyun Hyung* «

      Usuń
  13. [O, dobry patent! Może wreszcie coś się uda wykombinować fajnego. ^^ A mogłabyś zacząć?]

    Jiyuu

    OdpowiedzUsuń
  14. [Nie szkodzi, nie szkodzi.
    So jak to na najlepszego w GBS "agenta wywiadu" przystało, zakradł się tak po cichu i zaczął niuchać w poszukiwaniu pikantnych historyjek... xD
    W sumie to Jimin lubi, jak dzieciaki o nim opowiadają niestworzone rzeczy, So lubi takie rzeczy wymyślać, więc współpraca mogłaby się układać nawet nieźle.
    Może nawet znaliby się już od jakiegoś czasu i nawet trochę ze sobą kumplowali, nie to, ze jakoś "amigos forever", ale na zasadzie dobrych kolegów i od czasu do czasu rzeczy w stylu, że nawet by się zmawiali na to, że So wymyśli taką, czy inną bzdurę i puści ją w obieg, by dzieciaki się nie znudziły obgadywaniem szkolnej czarnej sławy.
    A tu nagle nic... Odkąd jest coś na rzeczy z Jiminem i Hoseokiem to nagle prawie jakby się w ogóle z młodym nie znał. I So nie wie o co chodzi i w ogóle zacząłby się trochę martwić i wściubiać nos i wypytywać wszystkich wspólnych znajomych co jest i Jiminowi marudzić i przy okazji robić w szkole zamieszanie, ze coś jest nie tak... ]

    Soming

    OdpowiedzUsuń
  15. Wokalność Jimina bardzo mu się podobała, ogółem była ona jedną z cech, które Hoseok bardzo cenił sobie w partnerze, bo podnosiła ona jego podniecenie, więc ilekroć słyszał od chłopaka jakiś głośniejszy dźwięk, spoglądał na niego z dołu i uśmiechał się do niego zadziornie, pokazując mu tym, że naprawdę mu się to podobało. Jednak gdy blondyn wsunął sobie piąstkę do ust, aby trochę się wyciszyć, Jeo z początku miał ochotę złapać go za nadgarstek i mu to uniemożliwić, bo naprawdę chciał go słyszeć, ale jednak stwierdził, że taki zawstydzony własnymi wydawanymi dźwiękami, taki rozgrzany i zarumieniony Jimin wyglądał cholernie rozkosznie i podniecająco, więc pozwolił mu robić to dalej. Jedynym minusem było to, że coraz bardziej miał ochotę porządnie go przerżnąć.
    Mruknął cicho, gdy młodszy naparł na niego swoim ciałem i tym samym pozbawiając go możliwości rozpieszczania blondyna tam, gdzie najbardziej on tego potrzebował. Hoseok z zasady nie lubił być na dole i dlatego mruknął niezadowolony, lecz z ciekawości pozwolił Kwonowi działać, mając nadzieję, że mógłby go jakoś zaskoczyć. I to po części się udało, bo jego pieszczoty były naprawdę przyjemne i czarnowłosy ochoczo się im poddał, spoglądając w dół na te cudowne usta pieszczące go po całym ciele i pomrukujac z zadowolenia. Wsunął jedną dłoń pomiędzy blond włosy, gdy Jimin zajął się pierw jego sutkami - na co Jeo mruknął znacznie głośniej, uważając to za jeden ze swoich wrażliwych punktów - a następnie jego brzuchem, głaszcząc go czule, ale także lekko nim targając, mrucząc przy tym i warcząc. Oczywiście jego druga dłoń od razu posunęła się w stronę wypiętych pośladków Jimina, który tak rozkosznie się nad nim pochylał, ale chłopak przewidział jego ruch i złapał go za nadgarstek, na co Hoseok parsknął cichym, ironicznym śmiechem, ale na ten moment nie nalegał więcej na dotyk.
    W pewnym momencie wykonał ruch biodrami do przodu, ocierając się rozbudzonym kroczem o tors chłopaka i wydając z siebie mocne warknięcie zadowolenia. Jimin bawił się nim, nie chcąc przejść do konkretów, ale Hoseok wiedział już, że prędko by się na nim za to odegrał. Został wystarczająco zadowolony, gdy jego dłoń została poprowadzona przez samego Jimina na jego pośladki, z wyraźną zachętą na to, aby w nie klepnąć. Starszy uśmiechnął się sam do siebie, zsuwając drugą dłoń na kark chłopaka i masując go nią.
    - Nareszcie - mruknął zadowolony, chwilę później dość mocno uderzając w pośladek chłopaka z otwartej dłoni. W powietrzu rozległ się soczysty dźwięk uderzenia, co bardzo zadowoliło Hoseoka. Jakby żeby mu to wynagrodzić, zaczął od razu masować i czule gładzić pośladki chłopaka, rozkoszując się tym, w jaki sposób mógł je dotykać i ściskać. Dłonią, którą trzymał na karku blondyna, zmusił go do tego, aby zbliżył się twarzą do tej starszego, po czym przyciągnął go do siebie do kolejnego, mocnego i sprośnego pocałunku, w którym wcale nie żałował mu dość brutalnych i chaotycznych czułości. W międzyczasie, dłonią oraz palcami zaczął także badać miejsce pomiędzy pośladkami chłopaka, zaczynając powoli masować je okrężnymi ruchami swoich palców.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  16. Na jego słowa poczułem ulgę i można powiedzieć że zrobiło mi się miło że tak mówił, bo w sumie był pierwszą osobą z którą udało mi się zaprzyjaźnić o własnych siłach. Przeważnie tego nie robiłem, nie bardzo wiem czy czekałem na odpowiedni moment czy na to aż nadarzy się jakiś ogromny cud i Bóg sobie pierdolnie "No Taehoon dzisiaj jest twój dzień, będziesz miał od zajebania przyjaciół". Ogólnie to sam nie wiem czego ja tak naprawdę oczekiwałem i czego potrzebuje, co jest mi niezbędne a bez czego mogę się obejść.
    O tej pępowinie to lekko się uśmiechnąłem, nie sądzę że byłoby to możliwe by odciąć się od mojego brata, jakby na to nie spojrzeć jesteśmy bliźniakami i nigdy się od siebie nie rozdzielaliśmy, więc nie wiem jak to jest być "wolnym" od jego osoby. Czasami mam wrażenie że jest mi potrzebny jak tlen do funkcjonowania. Upijałem akurat łyk herbaty gdy Jimin zadał mi ostatnie pytanie i momentalnie się zakrztusiłem.
    Zdziwiłem się że o tym wspomniał i że w ogóle to podejrzewa, myślałem że dobrze ukrywam takie rzeczy i nie jest nic po mnie widać. Może się myliłem? Albo po prostu on czyta ze mnie jak z otwartej księgi?
    Już w sumie sam tego nie wiem, spojrzałem na niego, odłożyłem kubek i wytarłem usta.
    -Skąd ci coś takiego przyszło do głowy?- Zapytałem drżącym głosem, chyba pierwszy raz tak było.. Miałem wrażenie że moje pytanie jest zbędne a on i tak wie swoje i nic się przed nim nie ukryje co muszę przyznać było trochę straszne. A mówią że to ja jestem jak kostucha we własnej osobie..
    Opuściłem wzrok by chociaż przez chwilę pozbierać myśli, po czym spojrzałem mu w oczy.
    -Ja..-Zacząłem ale jakoś ciężko było mi to dokończyć i kompletnie nie wiedziałem co mam robić. To tak jakby ktoś nakrył mnie na czymś złym czy coś w tym rodzaju. Złączyłem swoje ręce patrząc na nie jakby było w nich coś bardzo interesującego.
    -Tak jestem gejem..- Wydusiłem to w końcu z siebie po czym od razu po tym mruknąłem, tak jakbym chciał a nie mógł.
    -Tylko nie mów nic mojemu bratu..- Dodałem i nastała cisza która nie bardzo pocieszała mnie w tym momencie.

    Taehoon <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Z satysfakcją patrzył na to, jak Jimin ściągał z niego ostatnią część garderoby, a następnie zachwycał się jego ciałem. Uśmiechnął się pod nosem na ten widok, siadając nieco wygodniej i pozwalając blondynowi na wszystko, na co tylko miał ochotę mimo tego, że wspomniał o swoim braku doświadczenia. Gdy zaczął działać, Hoseok położył mu jedną dłoń na głowie i wsunął palce pomiędzy jego włosy, wczuwając się w rytm, z którym chłopak sprawiał mu przyjemność. Czarnowłosy uważnie obserwował to, jak te cudowne, pełne i miękkie usteczka zaciskały się dookoła jego członka, zsuwały w dół, podczas gdy śliski język jeszcze bardziej go stymulował. Hoseok od czasu do czasu pomrukiwał w aprobacie i miał ochotę zacząć poruszać swoimi biodrami naprzód, aby zmusić chłopaka do tego, aby wziął go całego do gardła, ale jednak powstrzymywał się przed tym resztkami zdrowego rozsądku, wiedząc, że to sprawiłoby chłopakowi ból, którego na razie może lepiej było unikać. Nie była to najlepsza laska w życiu Jeo, ale z drugiej strony nie była tragiczna. A przebywając przy nim, Jimin bez dwóch zdań miałby wiele okazji do poduczenia się tej sztuki.
    Mruknął przeciągle i odchylił na moment głowę do tyłu, gdy blondyn podniósł się i usiadł przed nim. Zaśmiał się cicho słysząc jego komentarz. Mały, drobny, uroczy, naiwny i zupełnie nieświadomy niczego Jimin. Jego dziecinność była tak słodka, że Hoseok powoli przestawał panować nad sobą.
    - Oj, uwierz, kochanie, że zmieści się tam, gdzie ma się zmieścić - odparł mu z lekkim śmiechem, po czym wychylił się w stronę młodszego. - A hyung z radością ci to udowodni, cukiereczku.
    Popchnął blondyna tak, aby znowu położył się na plecach i od razu nad nim zawisł, nie chcąc już dłużej na nic czekać. Zajął miejsce pomiędzy jego nogami, chwytając go pod kolanami i układając je tak, żeby było mu wygodnie, ale także żeby miał dobry dostęp do tej części ciała Kwona, która teraz go interesowała. Mnąc w jednej pięści materiał koszulki młodszego, masując jego pierś i okolice sutka, drugą dłonią chwycił go za brodę i zmusił do tego, aby uchylił nieco usta; nie zbliżył się jednak do nich własnymi, ale wsunął pomiędzy nie trzy swoje palce, od razu eksplorując nimi wnętrze ust Jimina. Z ogromną satysfakcją patrzył na tą niesamowicie podniecającą dla niego scenę, chcąc, aby chłopak zaczął ssać jego palce, a gdy były one wystarczająco naślinione, z mruknięciem aprobaty wysunął je na zewnątrz. Dopiero wtedy pocałował chłopaka, jedną dłoń zsuwając w dół i wsuwając ją pod jego koszulkę, aby zacząć masować jego brzuch, a następnie drugą sięgając jeszcze niżej. Gdy oderwał się od pocałunku, chwycił za jedno udo chłopaka i odsunął je nieco w bok, patrząc na to, jak dzięki temu małemu poruszeniu chłopak był teraz całkowicie dla niego, otwarty i gotowy. Przysunął dłoń do jego wejścia i zaczął powoli wsuwać w niego jeden z palców, który jeszcze przed chwilą był w ustach młodszego.
    - Hyung cię teraz ładnie przygotuje, żeby później nic kicię nie bolało - mruknął niskim tonem głosu, koncentrując się na tym, co robił.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  18. Jimin był naprawdę dobrą osobą mimo tego że pierwsze wrażenie jest nie zbyt dobre. Stara się wtedy być oschły, wredny i jest strasznie nie ufny, ale jakoś udało mi się z nim zaznajomić. Nie bardzo wiem w jaki sposób się to stało i przeszło na etap w którym jesteśmy aktualnie ale bardzo mnie ten fakt zadowala nie chciał bym tutaj niczego zmieniać.
    Słuchałem go uważnie i bardzo dobrze wiedziałem że ma racje, to nie jest tak że boję się mojego brata czy coś, ale nie chcę sprawić mu przykrości i po prostu chcę by dalej traktował mnie tak samo jak teraz a nie krzywo patrzył.
    -Rozumiem to, spróbuje coś z tym zrobić ale nie obiecuje że to mi się uda.- Powiedziałem w końcu po czym lekko się do niego uśmiechnąłem i napiłem się herbaty.
    -Na razie nie chcę się z nikim umawiać, po prostu poczekam na kogoś odpowiedniego,ale dziękuje.- Dodałem po czym obdarzyłem Jimina najbardziej miłym i szczerym uśmiechem jaki tylko potrafiłem pokazać.
    Lubiłem go był naprawdę fajny i cieszyło mnie to że chcę mi pomóc i że dobrze mu się układa z jego chłopakiem.
    -Właśnie.. Jutro też idziesz się spotkać ze swoim chłopakiem? Bo jeżeli nie to moglibyśmy pójść się gdzieś przejść, co ty na to ?- Dodałem trochę bardziej energicznie.

    Taehoon <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Podniósł wzrok na twarz blondyna, gdy tylko ten wydał z siebie ostry dźwięk niezadowolenia, co wcale nie było dla Hoseoka zdziwieniem, bo dyskomfort w tym momencie był czymś normalnym. Niestety, Jimin musiał to trochę przeboleć, bo nie było sposobu, aby nie czuł absolutnie żadnego bólu, chociaż starszy starał się być dość delikatny i nie spieszyć się z niczym mimo tego, że bardzo chciałby już przejść do konkretów. Patrząc chłopakowi w twarz, uśmiechnął się do niego lekko, poruszając powoli palcem w jego wnętrzu, żeby dodać mu trochę otuchy.
    - Na początku będzie trochę boleć, skarbie - mruknął niskim tonem głosu, nachylając się nieco nad nim. - Ale później będzie coraz lepiej, obiecuję.
    Uśmiechnął się nieco szerzej na prośbę młodszego, którą oczywiście spełnił wiedząc, że to mogło go trochę przyzwyczaić do tego, co się działo. Zaczął całować go powoli, spokojnie i nadając pieszczotom dobry, uspokajający rytm, ale mimo tego pocałunek wciąż był dość głęboki i namiętny. Opierając się jedną ręką gdzieś obok głowy Jimina, gdy tylko poczuł, że chłopak się nieco rozluźnił, zaczął bardziej poruszać swoim palcem i po jakiejś chwili powoli wsunął w niego tego drugiego, w tym samym momencie całując go nieco bardziej intensywnie, żeby go uspokoić i przekazać mu, że wszystko było w porządku.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  20. "Ey, HYUNG!" wystukałem, słowo "hyung" specjalnie zapisując rzymskimi wielkimi literami, żeby na pewno zrozumiał, że to wyjątkowa sytuacja, bo normalnie w życiu bym go tak nie nazwał. "Tęsknię za tobą, wiesz? Możesz się ze mną spotkać? Bardzo, bardzo, baaaaaardzo chcę cię zobaczyć!"
    - Yass, takie przesłodzone powinno zadziałać - mruknąłem sam do siebie, dodając jeszcze na koniec siedem różowych serduszek, a na końcu kliknąłem "wyślij". Po czym za chwilę wystukałem kolejną wiadomość i ponownie ją wysłałem.
    "Would you like to get a hug?"

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń
  21. Po otrzymanej od kumpla wiadomości wysłałem mu tylko krótkie "Ok!" i wstałem z łóżka, or razu sięgając po jedną z grubszych bluz, które miałem w szafie, bo kurtki są niewygodne. Poza tym, jestem zahartowany, więc nie potrzebuję kurtki, nic mi nie będzie.
    Ale buty to mogłem zmienić..., pomyślałem, gdy przed wejściem do akademika studenckiego, prawie się wyrżnąłem na śliskim chodniku. Trampki są spoko, ale chyba jednak nie w każdych warunkach.
    Dotarłem do fontanny tak szybko, jak mogłem, a i tak jako drugi.
    - Aigoo! Kwon Jimin, ile już tu siedzisz? - zapytałem, podbiegając do niego. - Nie siedziałeś tu chyba, już kiedy do ciebie napisałem, co? - mruknąłem, stając przed nim, unosząc jedną brew. I wtedy w oczy rzucił mi się nowy kolor na jego łebku, przez co do jednej brwi dołączyła i druga. - Oooo, zmieniłeś kolor? - zapytałem, zaskoczony siadając obok niego, z dłońmi wciśniętymi do kieszeni bluzy, której i tak nie zapiąłem.

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń
  22. [A ja na to jak na lato xD To aż jestem ciekawa, co takiego wymyśliłaś. xD]

    Soming

    OdpowiedzUsuń
  23. Zaśmiałem się pod nosem, widząc, jaki urażony był.
    - A, no, hyung, ta... - mruknąłem, drapiąc się w nos i patrząc w innym kierunku. Skin ship zawsze jest spoko, ale takie gadanie mnie trochę... no nie pasuje mi to, jakoś ciężko przechodzi przez gardło, szczególnie w stosunku do niego. Napisać było łatwo, ale nie przesadzajmy, w twarz mu nie powiem, że jest słodki. Poza tym z tym idiotą nigdy nic nie wiadomo! On jest gejem, a jak mu się coś odwróci we łbie? Chociaż szczerze wątpię, by zapałał do mnie czymś więcej niż przyjaźń I CHWAŁA PANU, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Z resztą nie znam go od wczoraj, wiem, że jest nieprzewidywalny.
    Kiedy się do mnie przytulił, z początku odruchowo cofnąłem jedną nogę, ale już po chwili wywróciłem oczami, wyciągając dłonie z kieszeni i przytuliłem go, opierając policzek na jego głowie i odetchnąłem głęboko.
    - Dude... - odezwałem się po chwili dosyć cicho. - Ja mam reputację, jak mnie ktoś tak z tobą zobaczy, to nie chcę wiedzieć, jak skończę. - No poważnie. Na przykład sami chłopcy z mojej drużyny... niby są normalni, ale mojego "chrztu na kapitana" nie chcę pamiętać. Poza tym półnagi wolałbym sam na niektórych z nich w szatni nie wpaść.
    - Hmm.. - mruknąłem, odchylając sie od niego lekko, by zobaczyć jego twarz. - Ale ładnie ci. - Puściłem mu oczko i uśmiechnąłem się szeroko. - Oh, dawno cię nie widziałem~ - przytuliłem go teraz z własnej woli, jak swojego małego braciszka, bo w zasadzie takie odczucia co do niego zawsze miałem. Nawet mimo tego, że jest starszy tych parę miesięcy.

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń
  24. Śmiałem się po cichu, kiedy dźgał mnie po żebrach, wyginając się tak, żeby nie sięgnął, ale nijak mi to wyszło, więc po prostu sobie trochę potańczyłem.
    Gdy się odsunął, zapiąłem się pod szyję, bo razem z brakiem ciepłej kluski, uderzyła mnie fala chłodu zimowego powietrza.
    - Nic w sumie - wzruszyłem ramionami, idąc obok niego w stronę parku. - Znowu gliniarze zamknęli mnie na noc w areszcie za nielegalne latanie nocą po miasteczku - powiedziałem beznamiętnie, bo właściwie to nic takiego. Parę razy w liceum siedziałem w areszcie razem z Hope, ale wtedy jeszcze byłem głupim dzieciakiem. W sensie młodszym. I obowiązywała mnie licealna godzina policyjna. Teraz niby mogę sobie wyjść, kiedy chcę, ale tym razem ukarali mnie za pomaganie licealistce w ucieczce przed funkcjonariuszami, a tego mu nie powiem. Jakoś nie widzę takiej potrzeby. Zacząłby to głupio komentować, a ja właściwie... nie wiem, o co mi chodzi. Ta mała jest dziwna, zawsze na mnie krzyczy, za każdym razem. W dodatku, kiedy! Próbuję jej pomóc, a ta wrzeszczy, że wszystko jest w porządku, potem wpycha mnie do stawu i jeszcze ma pretensje, że z nerwów mówię po angielsku. Więc dlaczego ją lubię? Idiotyzm, jest tyle dziewczyn... Sooyoung noona! Jest miła, śliczna i w dodatku ma to samo nazwisko, co ja - przypadek??? Ale nie, mnie akurat interesuje kurdupel z drugiej biologiczno-chemicznej.
    - Wygraliśmy krajowe - coś tam wymyślałem, żeby mu powiedzieć, skoro chciał słuchać. Ale wcale nie przylazłem tu po to, żeby z nim gadać. Chciałem przez chwilę po prostu pobyć w jego obecności, bo tego mi brakowało. - O - zaśmiałem się, przypominając sobie jedno zdarzenie. - Przekupiłem córkę jednego z moich wykładowców, żeby mi pomogła się prześliznąć i zaliczyć przedmiot. - Właściwie, to nie postrzegałem tego wcale w takim kolorowym świetle, kiedy siedziałem przed nią w kawiarni i błagałem, żeby mi pomogła, ale się udało. I nawet nie kazała mi robić niczego w zamian. Nic ode mnie nie chciała. A ja nawet nie próbowałem używać swoich specjalnych trików, które na dziewczyny przeważnie działają. Dlatego było mi jeszcze bardziej głupio, że wykorzystałem tak kochaną osóbkę. - A u ciebie co? - zapytałem, przenosząc na niego spojrzenie.

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń
  25. Speszyłem się lekko na wzmiankę o randce, mimo że byłem oschłą i trochę wredną osobą to jednak mimo wszystko zawsze te tematy sprawiały że nie czuje się zbyt dobrze, chyba nawet pierwszy raz zrobiłem się lekko czerwony na twarzy co było dla mnie nie lada wyzwaniem.
    -Nie no co ty, po prostu chciałem gdzieś wyjść, bo mój kochany brat ostatnio nie ma dla mnie czasu tylko zajmuje się jakąś dziwną dziewczyną.- Powiedziałem prosto z mostu bez żadnych skrupułów.
    Ucieszyłem się na słowa Jimina wiedziałem że jest dobrą osobą i zawsze mi pomoże i wesprze w każdej sytuacji. Był moim jedynym przyjacielem i chyba najbardziej drogocennym jakiego do tej pory miałem, był miły i uprzejmy, czasami się zdarzało że jest oschły ale zawsze mogłem z nim pogadać na każdy temat i zawsze chętnie mnie słuchał.
    -Spoko, w sumie lubię kręgle.- Dodałem bardzo energicznie i z uroczym uśmieszkiem. Tylko przy nim mogłem się zachowywać normalnie bo przy innych i przy moim bracie odzywały się moje alter ego których osobiście nienawidziłem i wolałem by nigdy się nie pojawiały.
    Z natury jestem wesołą i strachliwą osobą, przy innych ludziach staję się oschłym mądralą z wysoko zadartym nosem,a przy moim bracie zwykłym agresorem. Nie lubie tego ale to samo mi jakoś tak przychodzi, może jak spędzę trochę więcej czasu z Jiminem to będzie lepiej.
    Dopiłem sobie herbatę i przekąsiłem ostatnie ciastko, podnosząc tyłek z łóżka.
    -Dobra czas posprzątać.- Mruknąłem po czym chwyciłem kubek i talerzyk w rękę następnie schodząc z łóżka i zanosząc wszystko do kuchni by pozmywać.
    Gdy to zrobiłem wróciłem do pokoju i spojrzałem na Puszka- Jimina w sumie kojarzy mi się z puszkiem. Uśmiechnąłem się do niego delikatnie po czym rozglądnąłem się po pokoju.
    -Śpisz dzisiaj na swoim łóżku czy wciskasz się do mnie?- Zarzuciłem wesoło, to nie tak że czuję coś do niego po prostu jest mi bliski i bardzo go lubię.
    Po za tym ma fajnego chłopaka którego kocha i to mnie cieszy.

    Taehoon <3

    OdpowiedzUsuń
  26. [No to ja na to jak na lato, pomysł naprawdę fajny, tylko nie wiem, na ile ten dzieciak da sobie radę z takim "odpowiedzialnym" zadaniem. xD To zaczniesz, czy ja mam zacząć? ^^]

    Soming

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Mam nadzieję, że sobie da radę, bo ja nie chcę wiedzieć jak Alex przeżyje całą szkołę postrzegającą go w taki sposób jaki sobie wymyśli Jimin xddd]

      Usuń
  27. No i po co ja tyle gadałem? On i tak skupił się tylko na tym, co najmniej istotne. Znaczy w tym momencie. Jesus, na prawdę nie chciałem mu o tym mówić, musiał wyłapać...
    - Em, no... Zaszły takie okoliczności... - Oblizałem wargi, zerkając w jego kierunku. - Czekaj, bo myślę po angielsku. I nie patrz tak na mnie, koreański jest real hard, to nie takie łatwe układać poprawnie zdania... - mruknąłem, niezadowolony jego wzrokiem, bo wiem, że wiedział, że kręcę. Ale to prawda, że czasami mi się zapomina po koreańsku, nawet jeśli siedzę tu od siedmiu lat. Tak na prawdę to on mnie tego języka najwięcej nauczył, bo poznaliśmy się jakoś niedługo po moim przyjeździe tutaj. - Po prostu sobie poszedłem na boisko i zobaczyłem, że tam się ktoś w parku chowa, a że niedaleko widziałem strażnika, to zrobiło mi się szkoda.. tego kogoś... no i postanowiłem, że się ulituję nad tą osobą i pomogę jej się schować. W końcu całe liceum to robiłem. - Co prawda nie zawsze udało mi się wtedy uciec, ale metodą prób i błędów, doszedłem do na prawdę wysokiego poziomu w tej zabawie. - I wiesz, że prawie się udało? Gdyby nie zaczęła się tak drzeć, to by nas nie znaleźli. No i zamknęli mnie za pomaganie licealiście w ucieczce.
    W pół ostatniego słowa, w kieszeni mojej bluzy zawibrował telefon, sygnalizujący nadejście nowej wiadomości. W samą porę! Zmiana tematu, szybiutko~
    - Sory, trener pisze - powiedziałem, otwierając wiadomość. - Odwołali nam trening na dzisiaj - przeczytałem na głos. - Ekstra, będę miał więcej czasu dla best buddy ever - dodałem, z uśmiechem, zarzucając kumplowi na barki swoją rękę, przy okazji drugą ręką wychodząc z wiadomości i blokując telefon.

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń
  28. [No to się postara(m), skoro i Ty i Anika tak dzielnie kibicujecie So. ^^ I dzięki, ładnie i grzecznie poczekam.^^]

    Soming

    OdpowiedzUsuń
  29. W ciągu kilku sekund mój wyraz twarzy z uśmiechniętego, zmienił się w "wait, what?". Z początku, nie rozumiałem, o co mogło mu chodzić, kiedy zaczął piszczeć i wieszać mi się na... na mnie. A potem na samo słowo "dziewczyna" prawie udławiłem się własną śliną.
    - Ja-jaki test? - bąknąłem, nie myśląc wiele nad swoim pytaniem. Po chwili pokręciłem głową i zaśmiałem się nerwowo. - Nie! Znaczy, to nie tak, źle to rozumiesz... - mruknąłem, zdejmując z siebie jego ręce. Chociaż mój wyraz twarzy pewnie nie wyglądał, jakbym serio wierzył w to, co mówię. Bo w sumie... to ja chciałbym, żeby było tak, jak on pomyślał. Ale to jest bez sensu. - To nie jest moja dziewczyna. O-ona jest trochę... specyficzna. Za każdym razem, kiedy próbuję jej pomóc, zaczyna krzyczeć i nigdy nic jej nie pasuje. Odpyskowuje mi, jak stara i bez przerwy powtarza, że jestem brzydki, nie mam pojęcia, dlaczego. - Podrapałem się w tył głowy, by po chwili uśmiechnąć się delikatnie. Schyliłem głowę, przygryzając dolną wargę. - Lubię ją - mruknąłem, podnosząc wzrok na kumpla. - Aish, nie wiem, dlaczego. Właściwie to nie ma za dużo ani z przodu, ani z tyłu i sięga mi do mostka. Jest wredna, nie ma poczucia humoru i bez przerwy mnie obraża w myślach. - Ja wiem, widzę, jak na mnie patrzy spod byka, kiedy sobie zażartuję. A że czasami rzucę jakimś podtekstem, to się mała mocno irytuje. - Nie wiem. - Pokręciłem głową. - Intryguje mnie...

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń
  30. Cierpliwie zajmował się chłopakiem, zdając sobie sprawę z tego, że musiał pierw dać mu się do tego wszystkiego przyzwyczaić, żeby Jimin wyszedł z tego bez szwanku i przypadkiem nie rozpłakał się pod nim podczas stosunku, czego Hoseok mimo wszystkiego naprawdę by nie chciał. Sądził, że chociaż nie był z Kwonem z jakiejkolwiek miłości, której raczej nigdy tak naprawdę do nikogo nie poczuł, nie życzył mu źle i nie chciał, żeby stało mu się coś złego, bo przecież do tej pory chłopak był jego bardzo bliskim przyjacielem. I gdy teraz o tym myślał, Jeo doszedł do wniosku, że skoro ten słodki chłopaczek miał przeżyć swój pierwszy raz akurat z nim, który nie czuł do niego niczego głębszego, Hoseok czuł się w obowiązku do tego, aby było to dla Jimina cholernie przyjemne. A to akurat mógł wykonać z łatwością i z zadowolonym uśmiechem na twarzy, bo sam palił się do tego niemiłosiernie.
    Nadal rozciągał go palcami, gdy chłopak pod nim stwierdził, że był to odpowiedni moment do tego, aby przejść dalej. Czarnowłosy zerknął do góry na jego twarz, aby upewnić się, czy Jimin naprawdę tego chciał, czy mówił tak tylko dlatego, że czuł się do tego zobowiązany ze względu na to, ile przygotowywanie go do stosunku trwało. Hoseok może i był chujem, ale raczej nie oceniałby kogoś takiego, jak Jiminnie wyśmiewając się z jego możliwości seksualnych przy jego pierwszym razie. Z pewnością zrobiłby to komuś innemu, ale akurat nie temu chłopakowi.
    - Na pewno? - dopytał się, a gdy odpowiedź młodszego okazała się pozytywna, Hoseok wysunął powoli z niego palce, starając się nie zmuszać go do zbyt dużego dyskomfortu.
    Położył jedną dłoń na jego udzie i uśmiechnął się do niego lekko, chcąc, aby ten gest był ciepły, po chwili zaczynając uspokajająco masować udo chłopaka, domyślając się, że ten pewnie denerwował się i stresował w tym momencie. Drugą dłonią, Jung sięgnął po leżąca na pościeli prezerwatywę i otworzył ją zębami, wtedy musząc już przestać dotykać Jimina, aby ją sobie założyć. Czując się automatycznie podniecony tym, co miało się stać, przelizał usta i zajął miejsce tuż przed chłopakiem, jeszcze starannie pokrywając jego wejście lubrykantem, sięgając znowu palcami także do wnętrza, i rozszerzając jego nogi tak, aby mieć do niego wygodny dostęp.
    Zbliżył się swoją męskością tuż przy wejściu chłopaka, ale zatrzymał się na moment, zanim zrobił cokolwiek innego, żeby spojrzeć Jiminowi w twarz. Wyglądał teraz tak cholernie gorąco i pociągająco, taki gotowy, ale zarazem trochę niepewny tego, co robił, taki cały dla niego. Hoseok najchętniej ostro by go pieprzył i nie dał mu chwili wytchnienia, żeby zobaczyć, jak te policzki szybko oblewały się czerwienią, a z ust wydostawało się spanie wraz z głośnymi jękami; wiedział jednak, że ból ze strony swojego partnera, jego płacz i nieprzyjemny krzyk raczej nie były w stanie go podniecać, więc wolał raczej uniknąć czegoś podobnego.
    Pochylił się jeszcze na moment nad chłopakiem, składając parę pocałunków na jego szyi i przesuwając palcami po jego przykrytym koszulką torsie, powoli zaczynając napierać na niego dolną częścią swojego ciała.
    - Jiminnie - odezwał się cicho, starając się wyłapać niepewne spojrzenie chłopaka. - Gdyby coś było nie tak, od razu mi mów, w porządku? Jeśli ci się nie będzie podobać, przestanę.
    Tak naprawdę Hoseok nie miał wątpliwości co do tego, że Kwon w jego towarzystwie poczułby się w siódmym niebie, ale jednak czuł, że musiał powiedzieć coś takiego, żeby Jimin zakochał się jeszcze bardziej w tej jego fałszywej masce.
    Cmoknął po raz ostatni usta chłopaka, po czym wykonał bardziej zdecydowany ruch biodrami i zaczął w niego wchodzić, jednak zatrzymał się po jakiejś chwili, żeby chłopak się przyzwyczaił i dopiero wtedy pchnął się jeszcze bardziej w jego wnętrze.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  31. Podczas całego procesu, uważnie obserwował twarz swojego partnera żeby wyłapać na niej wszelkie zmiany, ale przede wszystkim żeby nacieszyć oczy tym, jak rozkosznie Jiminnie wyglądał w tym momencie. Niesamowicie uroczo się peszył i wstydził, był tak cudownie niepewny tego, co miał zrobić i ogółem cała jego postawa podobała się Hoseokowi ogromnie. Może dlatego, że bez dwóch zdań pozwalała starszemu dominować, co ten oczywiście uwielbiał robić i pokazać, na co go stać, a poza tym po prostu podniecało go to, gdy ktoś był mu uległy. No a Jimin robił to w taki cholernie uroczy sposób, przygryzając mocno swoje cudowne wargi, że Jeo nie mógł już powstrzymać się przed tym, aby dać mu największą przyjemność z wszystkich i naprawdę pokazać młodszemu, do czego był zdolny.
    Wszedł wreszcie w niego do końca, mrucząc cicho na poczucie mięśni mocno spiętych dookoła jego członka, akompaniowany od czasu do czasu ostrymi sapnięciami Jimina, które sprawiały, że od razu spoglądał do góry na niego aby sprawdzić, czy ból nie przemienił się w coś nie do zniesienia. Osobiście sam nigdy nie był na dole i nie do końca wiedział jak to było, ale wystarczyło mu to, że sobie wyobrażał i wiedział, że prawdopodobnie sam nie miałby z tego wielkiej przyjemności. Ale gdy wreszcie wszedł w swojego chłopaka do końca, zbliżył się do jego ciała maksymalnie, pochylając się nad nim i na moment się nie ruszając, aby Jiminnie mógł się do niego przyzwyczaić. Przeczesał lekko włosy opadające mu na czoło i uśmiechnął się do niego drobnie, gdy chłopak zajął się jego szyją; przesunął mocno dłonie po jego udach i wygodniej umieścił je dookoła swoich bioder, czekając na to, aż wnętrze chłopaka stałoby się wystarczająco rozluźnione, aby on wreszcie mógł wykonać jakiś ruch, który nie byłby bolesny.
    A wtedy Jimin mruknął ciche, lecz zdecydowane "kocham cię" i Hoseok uśmiechnął się nieco bardziej, nie odpowiadając mu słowami, ale mocnym pocałunkiem, którym go obdarował. Podczas pieszczenia jego ust swoimi sprawił, aby chłopak kompletnie położył głowę na materacu i już nie wychylał się do przodu w stronę jego szyi; w ten sposób rozluźnił się jeszcze bardziej, a czarnowłosy zamienił pocałunek w bardziej gorący, mokry i namiętny, zaczynając ruszać się także swoim językiem i czując ślinę młodszego gdzieś na swoich wargach. Pośród tego paradoksalnie poukładanego chaosu zamkniętego w długim pocałunku, zaczął wykonywać drobne ruchy biodrami pierw do tyłu, a później ponownie nieco głębiej do wnętrza Jimina; i chociaż stopniowo ich tempo oraz głębokość zaczęły bardzo powoli się zwiększać, pchnięcia były wciąż delikatne i tak naprawdę Hoseok nimi sprawdzał tylko to, jak bardzo komfortowo czuł się na ten moment jego chłopak.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  32. Próbowałem się nie uśmiechać za szeroko, więc odwracałem od niego swój wzrok, kiedy tylko mogłem. Poza tym to nie tak, że miałem się z czego cieszyć. Ta mała gnida mnie nie lubi, to tylko ja jestem niepełnosprawny emocjonalnie i zawsze daję się ponieść temu, co czuję. Czy ja kiedykolwiek w takich życiowych sprawach użyłem mózgu? Nie. Bo po co? Lepiej się dołować w kącie pokoju, lepiej gapić się na tę złośnicę bez sensu i pozwolić swojemu sercu bić coraz szybciej, chociaż zupełnie nie ma do tego powodu. Bo ona mnie nie lubi.
    Niepewnie wyciągnąłem telefon z kieszeni, kiedy kazał mi powiedzieć, która to. Patrzyłem się na niego chwilę, by w końcu odblokować ekran i pokazać mu zdjęcie na mojej tapecie. Oczywiście zrobiłem je znienacka, bo to był jeden z niewielu momentów, kiedy się naturalnie i serdecznie uśmiechała. Chyba nawet pierwszy raz przy mnie. Nie wie, że je mam. Ale skoro ona mi robi zdjęcia z ukrycia, to dlaczego ja nie mogę?
    - Jest ode mnie młodsza o dwa lata... - mruknąłem, drapiąc się po głowie. Ciągle dziwnie mi było mu o tym mówić. Komukolwiek. Ja nawet samemu sobie tego wcześniej nie powiedziałem. - Seo Daehyung. Jest taka maleńka... - pokazałem mu dokąd mi sięga, kiedy stoi na przeciw mnie, czyli gdzieś do połowy klatki piersiowej.

    » Alex «

    [http://data.whicdn.com/images/271414009/large.jpg - masz, pomoc naukowa xd]

    OdpowiedzUsuń
  33. Spodziewał się, że z początku dla Jimina nie byłoby to najprzyjemniejszym doznaniem, ale robił co tylko mógł, aby młodszy poczuł jak najmniej dyskomfortu. Niestety nie mógł sprawić, aby ból do końca zniknął, ale starał się przynajmniej bardzo go ograniczać i sądził, że mu się to udawało, bo chociaż wbił mu paznokcie w plecy, chłopak nie wydał z siebie żadnego jęku bólu, co było wielkim plusem i zmotywowało Hoseoka do tego, aby nie rezygnować. W pewnym momencie chłopak zaczął cicho pomrukiwać poprzez pocałunek, tym samym od czasu do czasu go przerywając, na co starszy uśmiechnął się lekko sam do siebie i wreszcie zakończył gest, aby Jimin mógł nabrać wystarczająco powietrza do płuc. Spojrzał na niego, gdy ten się odezwał i uśmiechnął się do niego ciepło.
    - To bardzo, bardzo dobrze, skarbie - wymruczał pociągająco w jego kierunku, nie zaprzestając swoich ruchów i po chwili zaczynając wykonywać je w bardziej energiczny i zdecydowany sposób. - Chcę cię słyszeć wyraźnie i głośno, bardzo głośno. Bo jestem twoim jedynym hyungiem.

    Hoseok

    OdpowiedzUsuń
  34. Czy jest warta mnie? A czy ktokolwiek nie byłby mnie wart? Nie jestem wcale jakimś wielkim idolem do kochania i uwielbiania, jestem tylko chłopakiem z boiska, takim zwykłym. Nawet specjalnie wnętrza ciekawego nie mam. Ale jeśli ktoś pokochałby mnie, dlaczego nie miałby być mnie wart? Nigdy za nim mnie nie kochano, zawsze słyszałem tylko, że jestem takim leniem, że gdybym mógł, to całe życie bym przeleżał dupą do góry. Jedyne, co jest we mnie atrakcyjne to aparycja, co Seo zupełnie się nie podoba. Ona uważa wręcz odwrotnie.
    Źle ulokowane uczucia?
    Na dźwięk słowa "hyung", skrzywiłem się nieznacznie. Oblizałem wargi, łapiąc się za kark.
    - Ah, serio, ten 'hyung'... - mruknąłem pod nosem z niezadowoleniem. - Nie obraź się, Jiminie, ale nie chciałbym, żeby ona go poznała, cokolwiek nas ze sobą łączy. - Z całego serca nie znoszę tego człowieka. Człowieka? Jaki człowiek zachowuje się w taki sposób? To nieboskie stworzenie jest. A najbardziej nienawidzę tego, jak bardzo Jimin go kocha. To są dopiero źle ulokowane uczucia. Kiedy tylko przypomnę sobie, co słyszałem wtedy od niego na temat Jimin'a, przechodząc niedaleko jego paczki, to... za każdym razem żałuję, że wtedy nie rzuciłem się na niego z pięściami. Ale co mogłem zrobić? Jeśli nawet przeżyłbym bójkę z jego psiapsiami, to potem zabiłby mnie sam Jimin. - Z resztą... wiesz, co o nim myślę. Po prostu nie rozmawiajmy o tym.
    Nie chciałem patrzeć teraz na niego. Kiedy przypomniał mi o tym dupku, po głowie chodziło mi tylko jedno słowo. Jedno słowo, którego Hoseok może i nie powiedział, ale kiedy chwalił się nim, jaką to "nową zdobycz" zyskał, czułem wyraźnie, że traktuje go tylko jak zabawkę. Już nawet nie łudzę się, że istnieje możliwość zranienia go, on zrani go na pewno, a ja będę musiał na to patrzeć.

    » Alex «

    OdpowiedzUsuń