sobota, 31 grudnia 2016

Kłamstwo nie różni się niczym od prawdy, prócz tego, że nią nie jest.

Han Soming

  
21. 04. 1998r. -- III Humanistyczna ⚉-- Dodatkowy język: francuski -- Pokój nr 98-- Dźwiękowiec w radio -- Fotograf w szkolnej gazetce -- Najlepszy wywiad w GBS - wie wszystko o wszystkich na całej wyspie. A jak czegoś nie wie, to na bieżąco wymyśli.-- Podobno to mitoman
Dla Sominga nauka w GBS to rodzinna tradycja. Jego matka, podobno wnuczka t y c h państwa Sung, była jedną z pierwszych studentek i najzdolniejszą uczennicą na medycynie. Teraz jest sławnym neurochirurgiem, jej nazwisko to wręcz legenda lekarskiego światka. Ojciec Sominga również się tu uczył. Mówią, że do tej pory nikt nie poprowadził drużyny siatkarskiej do tylu zwycięstw, co on i że w swoich latach studenckich był najpopularniejszym chłopakiem w całej szkole. Obecnie karierę sportowca ma już za sobą, ale prowadzi sieć sklepów sportowych, popularną w całej Korei. Starsza o pięć lat siostra So, Han Sanra... Powiedzmy szczerze, kto nie słyszał jej imienia? To dzięki niej czytanie szkolnej gazetki przestało być „obciachem”, a stało się wręcz modnym zajęciem. Poza tym, ponoć gdy ukończyła naukę na profilu teatralnym z najlepszym wynikiem w całej historii kierunku, to wytwórnie wręcz się o nią biły, a teraz jest jedną z najbardziej popularnych aktorek w kraju. Średni brat Sominga, dwudziestodwuletni Hyesong, również stał się szkolną sławą, dzięki temu, że GBS wygrała trzy razy pod rząd w konkursie młodych talentów wokalnych, gdy on w nim występował. Obecnie prowadzi solową karierę piosenkarza.
No i proszę państwa, teraz czas na najmłodszego z rodzeństwa Han. Może zaskoczy was ta wiadomość, ale Soming jest... po prostu przeciętny. Mimo wszelkich starań nie dostał jeszcze na żadnym teście oceny wyższej, niż cztery, nie wygrał w żadnym konkursie artystycznym, nie pobił rekordu kraju w żadnym sporcie, po prostu w niczym nie zabłysnął, chociaż jeśli go zapytasz, to nie ma rzeczy, na której by się choćby po części nie znał...
Tak więc nie ma żadnych szczególnych talentów, poza tym jednym: wymyślaniem historii i układaniem różnych tekstów. Połowa plotek, które w szkole krążą, jest jego własnego pomysłu, z czego zapewne nawet nie zdajecie sobie sprawy. Parodia hymnu GBS, którą mieliście okazję usłyszeć podczas ostatniej szkolnej uroczystości, to również wynik jego inwencji twórczej. Fotokomiksy w szkolnej gazetce to także działka Sominga. Zazwyczaj jego opowiastki są zupełnie nieszkodliwe, a przeważnie nawet wywołują uśmiech słuchaczy, ale podobno raz się zdarzyło, że ktoś mu ostro zalazł za skórę. W efekcie Han nawymyślał o feralnym ktosiu tak niestworzone i okropne rzeczy, na domiar złego brzmiące dość prawdopodobnie, że nieszczęśnik z zupełnie zrujnowaną reputacją musiał się przenieść do innej szkoły, bo w GBS już „nie miał życia”. Mimo tego, że So jest zdolny do tak wrednych i nieuczciwych zagrywek, dzieciaki całkiem go lubią, a trzeci rocznik uważa za swego rodzaju gwiazdę, bez której żadna impreza nie będzie udana. 


Wysokie to-to i chude jak fasolowa tyczka, wydaje się przez to trochę niezgrabny, ma ciemne, nieco dłuższe włosy, zawsze uśmiechniętą od ucha do ucha gębę, a w jego oczach, gdy się śmieje, pojawiają się wesołe iskierki.

Dusza towarzystwa, wścibski, wszędzie go pełno. wszędzie wepchnie swój nos i  zawsze chce być w centrum zainteresowania. Beztroski dzieciak, zawsze skory do wszelkich wygłupów. Chojrak jakich mało, kto jak nie on, zawsze wszystko wie najlepiej... Potrafi na poczekaniu wymyślić milion-pięćset-sto-dziewięćset bajek, historyjek i zwyczajnych kłamstw


_____
* wizreunek: Kim Kibum
 No to ja i So witamy serdecznie całą wesołą brać uczniowską (i studencką).
 Mam nadzieję, że polubicie tego szurniętego dzieciaka ^^ 

35 komentarzy:

  1. [Cześć, hoobae! (to od Lisy)
    Mam nadzieję, że mi nienawymyśla na Alex'a, a już w szczególności na Daehyun'a, bo w tym pierwszym przypadku, to najwyżej Lisa mu skopie zadek, ale Dae ma po swojej stronie trochę większą siłę prawną i cywilną (że tak pieszczotliwie nazwę prawników i innych znajomych xd). To ja bym poszła tu z Lizią ^^ Oni już się znają, więc może być fajnie :3
    Weny na niego!]

    » Alex : Lisa : Dae «

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Yeeey nie widziałam go :o Jak to przyszło? ;ccc Wybacz mi zasłonięcie karty postem ToT
    Twój pokój to 98, pierwsze piętro ^^
    Hhehehehe pan od plotek ~ xDDD No nie wiem, w sumie o moich chłopcach to plotkują, więc no ~ ]

    Jimin, Jiyong, Adm

    OdpowiedzUsuń
  3. [Oookey, myślę, że może tak być, ale Soming musiałby się na prawdę bardzo postarać, żeby Lisa próbowała w taki sposób okłamać nauczycieli, będąc przewodniczącą, nawet jeśli lubi Jiyuu xd To możemy zacząć, jak zyskasz komentarz od trzeciego autora, a ja w międzyczasie pomyślę, jak to rozbudować ^^]

    » Lisa «

    OdpowiedzUsuń
  4. [Przyjemny pan i do tego z takim fajnym zainteresowaniem. Masz ochotę na jakiś wąteczek? Ja bym bardzo chciała, żeby oni razem coś wymyślili. Moja Sooyoung trochę zajmuje się trochę grafiką, może Soming wraz z nią próbowaliby narysować razem jakiś komiks? ]

    OdpowiedzUsuń
  5. [ okeeey mi pasi, ale jak chcesz to zacząć? ]

    Jimin

    OdpowiedzUsuń
  6. [Oh, to jest bardzo dobrze pomyślane! To ja ci jakoś na dniach spróbuję zacząć tu, a ty możesz pociskać u Lisy. Chyba że tam też ja miałam zacząć, to nie xd

    Aaa z tym trzecim komentarzem to lipa była, coś mi się pokręciło, ale nie tylko mi, jak się okazało po zabawnej (jak wszystkie) rozmowie z Mochi xd]

    » Daehyun Hyung «

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Konkurencją ma być pani od opowieści o butelce? 😂 No okey xd Suran nie mówi o ludziach w takim znaczeniu pierwszoplanowym, oni występują, ale nie odgrywają zbyt dużej roli xd Bo przecież ciekawiej opowiadać o paczce chipsów xd
    W ogóle to ona żyje w swoim świecie i cóż xddd Pokochałam Ahro z dramy Hwarang, więc musiałam kogoś na jej wzór stworzyć~
    Tego... nie wiem czy by go zainteresowało wymyślanie historii o śmieciach czy zwierzętach xddd]

    Alien

    OdpowiedzUsuń
  8. [Waaaaa jakie super pomysły ;;;; Oczywiście, że kojarzę visual novelki, spędziłam nad nimi miliony godzin :D To byłoby świetne, jakby Jiyuu, Soming i Sooyoung pracowali razem nad jedną, z pewnością ich pomysły zapoczątkowałyby coś ciekawego :D to byłoby ciekawe A Soming mógłby faktycznie podrążyć trochę sprawę Taeyonga i Wooyounga, takie zniknięcia bez słowa, to idealny materiał dla dziennikarza. Myślę, że Sooyoung postara się nadążyć za tym duo z przyjemnością. :3 Zacząć czy Ty chcesz zacząć? :D]

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień, jak każden inny. Siedziałam za swoim biurkiem na długiej przerwie i czytałam kolejną petycję napisaną przez uczniów naszego liceum i już nawet śmiać mi się nie chciało, jak beznadziejne pomysły miały te dzieciaki. Z trzech, które dzisiaj mi przynieśli, postanowiłam, że tylko jedną przekażę dyrekcji, do rozpatrzenia. Pozostałe dwie były bez sensu, bez przyszłości, kompletnie niepotrzebne w naszej szkole.
    Nagle ktoś zapukał do drzwi, ale w taki sposób, że od razu wiedziałam w jakim stanie była owa osoba. Podniosłam się do normalnego siadu - bo wcześniej bardziej leżałam na biurku, ale mniejsza - i zawołałam, że można wejść. Do środka wparował mój mały dzieciaczek Soming, tak czymś przejęty, że nawet nie myślał o tym, by zamknąć za sobą drzwi. Od razu podbiegł do mojego biurka i rozpoczął pierwszy etap wciągania mnie do jednego ze swoich niecnych planów, jak mniemałam.
    - Pewnie, dla ciebie zawsze - odparłam z uśmiechem, krzyżując ręce i opierając je na blacie. - Tylko lepiej zamknij drzwi, bo coś czuję, że masz dla mnie mission impossible - dodałam, wskazując brodą na drzwi.
    Soming to taki mały skrzat, niewiele niższy ode mnie (ale bądźmy szczerzy, to ja jestem nienaturalnie wysoka, z nim jest wszystko w porządku), ale chyba równie walnięty. Wiem, że z niego i Jiyuu jest niezła paczka, pakująca się co chwila w kłopoty, jak ostatnio z tymi kradzieżami na przykład. Mimo wszystko ich obojga darzę wielką sympatią. Ich energia jest zwyczajnie zarażająca. Sama byłabym taka, gdybym nie musiała się na każdym kroku pilnować przez swoją chorobę i rodzinę, czyhającą na lądzie, w Seulu. Niby się do mnie nie odzywają, ale jeden mały błąd i mam przerąbane do końca życia. I tak muszę ukrywać, że nie uczę się na baletowym, tylko hiphopowym kierunku. Nie wiem, co mogłoby się stać, gdyby się dowiedzieli, że to jeden wielki pic na wodę. Ja na prawdę kocham to miejsce.
    - No co tam się wydarzyło?

    » Lisa «

    OdpowiedzUsuń
  10. O szesnastej poszedłem znowu do sali muzycznej, tym razem targając ze sobą swoją gitarę na plecach. Od kilku dni właśnie na niej przygrywam Jiyuu, zamiast na pianinie, bo doszliśmy któregoś razu razem do wniosku, że jednak z gitarą lepiej brzmi ta piosenka. W każdym razie zabrałem dzisiaj jeszcze ze sobą swój mały launchpad, na który nagrałem kilka fajnych dźwięków i może uda nam się z tego zrobić coś fajnego, może nawet nagramy własny podkład dla niej na ten konkurs i nie będzie musiała dbać o prawa autorskie.
    Podłączyłem wszystko do prądu w czasie oczekiwania na dziewczynę i sprawdziłem, czy działa. Potem przegrałem raz piosenkę, samemu podśpiewując, bo na prawdę wpadła mi w serducho, aż w końcu pojawiła się... fioletowa głowa?
    - Jiyuu, co ci się stało? - zapytałem, widząc, że jej włosy zmieniły kolor z czerwonego na fioletowy. Nie miałem nic przeciwko temu, po prostu wyglądała... inaczej.

    » Daehyun Hyung «

    OdpowiedzUsuń
  11. Jiyuu miała specyficzny charakter, a jej poczucie humoru, czasami zupełnie rozwalało system. No na przykład ostatnio ten numer z przeróbką hymnu szkoły. Za długo słuchałem tu jej głosu, żeby nie rozpoznać go potem na apelu. Dzisiaj, kiedy powiedziała nagle, że przefarbowała się dla mnie, miałem ochotę wybuchnąć gromkim śmiechem, ale zamiast tego jedynie uśmiechnąłem się, żując przy okazji gumę miętową i czekałem na to, co powie za chwilę, bo to nie mogło się na tym skończyć. To nie ten typ dziewczyny.
    Tak, jak myślałem, zaraz zaśmiała się głośno, a ja razem z nią. Może tylko troszeczkę ciszej. I wtedy usłyszeliśmy nagły huk. Natychmiast uśmiech zwiało z moich ust. Kiedy obróciłem głowę w stronę drzwi, zobaczyłem leżącego na podłodze chłopaka. Pierwszy raz widziałem go na oczy, a jeśli nie, to zupełnie go nie kojarzyłem. Jednak, gdy podniósł się w takim pędzie, chcąc uciec, wiedziałem, że to nie dobrze.
    - Yah, stój! - krzyknąłem za nim tak agresywnie, jak tylko potrafiłem, by chociaż się wystraszył, bo to logiczne, że nic bym mu nie zrobił. Nawet bym nie mógł, to się kłóci z całym moim celem uczęszczania do tej szkoły. Gdy się zatrzymał, podszedłem do niego szybkim krokiem i zatrzasnąłem drzwi jedną ręką. Obrzuciłem go chłodnym spojrzeniem, po to tylko, by zaraz zwrócić wzrok ku Japonce. - Ty go znasz? - zapytałem, wskazując na niego palcem. Stałem pomiędzy chłopakiem, a drzwiami, by nie próbował więcej uciekać. Na prawdę się wystraszyłem, ale okazywałem to w tym momencie w nieco inny sposób po to tylko, żeby nie myślał, że może ze mną zadzierać. W każdym razie martwiłem się, co może się stać, jeśli ten dzieciak rozpowie innym jakąś chorą plotkę na nasz temat, zwłaszcza, że przed chwilą Jiyuu tak niefortunnie sobie zażartowała, a ja uśmiechałem się głupio. Cholera, inaczej się tego odebrać nie da, jeśli patrzy się z boku.

    » Daehyun Hyung «

    OdpowiedzUsuń
  12. Słuchając go, oparłam sobie policzek na jednej dłoni i kiwałam głową, na znak, że rozumiem, wpatrując się w chłopaczka, jak w obrazek. Uśmiechałam się, bo jego wygłupy były po prostu tak porąbane, że aż śmieszne, a poza tym, sam fakt, że przyleciał tu do mnie z prośbą o pomoc był po prostu uroczy.
    Na końcu westchnęłam i znowu położyłam rękę na sole.
    - Wy mnie chcecie wykończyć - mruknęłam cicho, kręcąc na boki głową. - I znowu mam ją wyciągać z kłopotów, tak? Tylko, że tym razem, to ona na prawdę jest winna, a mnie za kłamstwo też może się oberwać. Nie, no pewnie, przecież, co to tam taka Lisa-noona... - mruczałam sobie beznamiętnym tonem pod nosem, wstając z fotela i idąc do okna po butelkę wody. W drodze powrotnej na krzesło, odkręciłam ją sobie. Usiadłam, napiłam się, zakręciłam butelkę i pokazałam ją chłopakowi. - Chcesz wody? Na pewno się zmęczyłeś, jak tu biegłeś - powiedziałam, turlając do niego butelkę przez stół. - Tylko uważaj, może tam być trochę mojej szminki - ostrzegłam. - A co do tego... noooo, zobaczymy, co da się zrobić. Ale kiedyś za to cię wykorzystam jakoś niecnie do pracy fizycznej, albo sprzedam cię mafii, czy coś. - Tak, bo bez żartu nie mogłoby się obejść. Nie i koniec, to nie jest biuro Jiyong'a, żeby wszystko tu było poukładane, jak klocki lego. Jesteśmy na warunkach Lisy, drodzy państwo! - Ale co, nauczyciele ją ścigają? Ja mam do kogoś teraz iść? Poza tym, jak im powiem, że to nie ona, to będą mi kazali powiedzieć, kto to. Mi, albo tobie, a wtedy co powiesz? Masz kogoś na zastępstwo?

    » Lisa «

    OdpowiedzUsuń
  13. [Pomysły są świetne, powinnam Ci pokłony bić bo wymyśliłaś wiekszość. Visual novelki są super, aż się zastanawiam czy sobie w jakąś nie zagrać, ale boje się, że stary nałóg wróci i sie od nich nie oderwę xD]

    -Boże w końcu mam jakiś luźniejszy dzień. -Sooyoung wyciągnęła się na łóżku, prostując kości.
    Ostatni tydzień dał jej popalić, tutaj jakieś zaliczenie, tutaj kolokwia, tutaj praca przy sprzęcie, co chwile coś. Dzisiaj miała parę wykładów w ciągu dnia, ale postanowiła je najzwyczajniej w świecie olać. "Jak raz się na nich nie zjawię, to się przecież nic nie stanie" W związku z czym, większość dnia spędziła na włóczeniu się po pokoju, w ulubionych dresowych spodniach i oversize'owej koszulce. Czytała komiksy, zrobiła porządek. Wszystko i nic. Taki dzień bez zbędnego wysiłku przecież też jest potrzebny. Zajrzała nawet do kartonu z częściami od robotów, myśląc czy może by tego w końcu nie ruszyć tych gratów i czegoś z nimi nie zrobić. Wtedy jednak usłyszała pukanie do drzwi, szybko schowała karton i podbiegła do nich by je otworzyć. Widząc Jiyuu, uśmiechnęła się od razu szeroko, witając ją radośnie. Zauważyła, że nie była sama, a chwile potem jej koleżanka przedstawiła mi swojego kolegę, po czym uciekła równie szybko, jak się pojawiła.
    -Visual novel, tak? Wejdź proszę, pogadamy na spokojnie. -gestem dłoni zaprosiła go do wnętrza pokoju, zamykając za nim drzwi. Temat visual novelek był jej dość znany, wiele jej koleżanek w nie grało, a ona często zastanawiała się nad tworzeniem takich. W końcu jak mogłaby się tym nie zainteresować? Wszystko co ma związek z technologią, może zostać jej nowym zainteresowaniem.
    -Z przyjemnością Ci pomogę, nie miałam co prawda okazji jeszcze takiej stworzyć, mimo że myślałam nad tym i pogłębiałam swoją wiedzę na ten temat, ale to znak, że najwyższa pora w końcu spróbować! -stwierdziła ochoczo, siadając na krześle koło biurka.
    -Masz już jakiś plan? Czy zaczynamy od zera? Opowiedz mi o wszystkich swoich pomysłach. -zarządziła, uśmiechając się przyjaźnie. Widać, że traktowała to jako nowe wyzwanie, któremu chce podołać, a też wydało się jej to niezwykle interesujące i chciała koniecznie znać każdy szczegół tego, co do tej pory wymyślił chłopak.

    OdpowiedzUsuń
  14. Stałem tam, ciągle trzymając drzwi jedną ręką. Patrzyłem raz na jedno, raz na drugie tym samym chłodnym spojrzeniem. Może i to nie wina Jiyuu, że ten dzieciak tu wpadł, ale sam fakt, że go znała był po prostu niebezpieczny w tej sytuacji. Naraziła nas oboje. Skoro jest takim paplą, jak mówiła, to powinna mu to wszystko wcześniej wytłumaczyć. Przecież się znają, tak? On nazywa ją "swoją sis", więc muszą być blisko.
    Po ostatnim zdaniu wypowiedzianym przez chłopaka, wbiłem w niego ostre spojrzenie. To nie tak, że jestem zakłamany, okej? Ale to prawda, że nie dla wszystkich jestem miły. Plotkarze nigdy nie spotkają się z moim uśmiechem. To zwyczajnie za bardzo boli, żeby uśmiechnąć się do kogoś, kto dzień w dzień rujnuje ci psychikę. Może i to nie on każdego dnia wypisuje w internecie brudne rzeczy na temat mój i mojej rodziny, ale jest teraz właśnie taką potencjalną osobą w moich oczach. Poza tym teraz już nawet nie chodzi o mnie, ale też o Jiyuu.
    Odwróciłem na moment wzrok, wzdychając głęboko.
    - Dla dobra twojej... "sis" - zacząłem, przenosząc znowu na niego spojrzenie. - nie waż się nikomu powiedzieć, że się tu spotykamy, jasne? - poprosiłem najgrzeczniej, jak tylko potrafiłem w tym momencie. - Skoro masz taki długi jęzor, to na pewno wiesz doskonale, co plotki robią z człowiekiem i nie chcesz tego dla niej - powiedziałem, mocno naciskając na słowa "nie chcesz". - I nie gap się tak, wszystko, co jest między nami, to muzyka - syknąłem, zirytowany, odchodząc w stronę pianina. Przechodząc obok dziewczyny, pokazałem jej tylko wzrokiem, że ma mu wszystko wytłumaczyć. Sam usiadłem tyłem na krzesełku od pianina i oparłem łokcie na kolanach, przecierając twarz dłońmi.

    » Daehyun Hyung «

    OdpowiedzUsuń
  15. [ Hyyyym, a o powiesz na to, żeby szkoła wystawiła ich do jakiegoś konkursu? Może to jakiś tego typu, że szukają młodych talentów i razem mieliby wymyślić jakąś historię? Z początku Suran nie byłaby za bardzo chętna, bo ona woli wszystko sama~ No nie wiem, tak mi wpadło do głowy ^^ Chyba, że w gazetce szkolnej miałaby powstać nowa rubryczka z historyjkami/komiksami i by ich zaangażowano~ ]

    Suranღ

    OdpowiedzUsuń
  16. [ Okiii :3 To od czego zaczynamy? ^^]

    Suran

    OdpowiedzUsuń
  17. [ Nie wiem czemu, ale w Korei jak dla mnie podział administracyjny jest posrany jeszcze bardziej jak u Japończyków, więc nie bd ci tego tłumaczyć xdd ale sądzę, że można zrobić to jako ćwierćfinał w Seulu, będzie łatwiej xddd Bo wyspa jakby podlega pod stolice, no nie ważne xddd yts komplikejtyt!
    Okiii ja bym zrobiła moment niespodzianki. Że So jest już w aucie z nauczycielką co jest opiekunką i ona ich zawozi na konkurs, by był pewien, że jedzie sam, a tu nagle taki mały skrzat wchodzi xDDDD ]

    Suran

    OdpowiedzUsuń
  18. Słuchała go uważnie, zwracając uwagę na wszystkie ważne aspekty jego wypowiedzi.
    Była ciekawa jego pomysłów i tego co mogłaby do nich dołożyć.
    -Miałeś czternaście lat jak zacząłeś pisać? -zapytała, będą wyraźnie pod wrażeniem. -To trzeba by to wykorzystać, Twoje pomysły nie mogą się w końcu zmarnować, prawda? -uśmiechnęła się do niego pogodnie, notując na kartkach zarys fabuły, który przedstawił jej Soming.
    -Myślę, że pomysł z wyspami jest naprawdę trafiony. Na każdej spotyka innych ludzi, którzy w jakiś sposób byli częścią jej życia i będzie sobie powoli przypominała kim jest. Każda wyspa byłaby oddzielną przygodą, wyzwaniem, problemem, który musiałaby rozwiązać. No i też można zrobić tak, że to na jaką wyspę uda się w następnej kolejności, zależy od decyzji podjętych na tej, na której obecnie się znajduje. -dopowiedziała od siebie, żywo gestykulując. -Jeśli masz je spisane, to koniecznie przynieś mi je do przeczytania. -poprosiła wesołym tonem. "Fajnie, że ma już plan. Z chęcią mu pomogę, to coś nowego." Sooyoung cieszyła się, że będą mieli okazję współpracować nad czymś takim.
    -To obmyślimy jeszcze zakończenia, jak Jiyuu będzie miała chwilę. -Oznajmiła, tak jakby był to kolejny punkt do zrobienia na ich liście.
    -No pewnie, czemu nie? Ciekawi mnie co z Jiyuu wymyśliliście i co chcecie zrobić. Bardzo chętnie wam pomogę. Zajęcie się tym będzie czystą przyjemnością. -uśmiechnęła się szeroko, chcąc rozwiać niedowierzanie Sominga.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przez większość czasu podczas tej rozmowy, gapiłem się w podłogę, tylko słuchając, o czym mówią, ale co jakiś czas zerkałem w ich stronę. To nie była wina dziewczyny, ale wiem, że mimo wszystko wzięła to sobie do serca. Z jednej strony to dobrze, ale kiepsko się czułem z tym, że było jej przykro. Dlatego też, kiedy chłopak wyszedł z pomieszczenia, wstałem, by zaraz podejść do pani Lawendy i położyłem jej na ramionach swoje dłonie, odwracając jej drobne ciało w swoim kierunku.
    - Spoko, mała, nic się nie stało - powiedziałem, patrząc jej w oczy i uśmiechnąłem się na prawdę delikatnie. Zabrałem swoje ręce i wsunąłem je do kieszeni spodni, prostując plecy. - W każdym razie to właśnie powiedział on - dodałem, wskazując ruchem głowy na drzwi. - A teraz, chodź, rozśpiewamy cię.
    Wróciłem za pianino i pomogłem dziewczynie rozgrzać gardło. Z początku razem wykonaliśmy kilka ćwiczeń oddechowych, później dograłem jej na klawiszach gamę, a potem zaśpiewała ją sama z pamięci. Kiedy najpierw usłyszy się właściwe dźwięki z pianina, łatwiej jest potem uzyskać wszystkie pozostałe równie czyste, ale ją było stać na więcej. Mimo wszystko popełniała jeszcze błędy, a ja za każdym razem kazałem jej powtórzyć, a jeśli nie wychodziło ciągle, klikałem wtedy w klawisze i przypominałem jej dźwięk.

    Po próbie wstałem, podziękowałem jej i gdy już się ubierałem, dziewczyna przeczytała wiadomość od tego swojego papli-podglądacza. Z początku nie miałem najmniejszego zamiaru tam iść, ale w końcu stwierdziłem, że mam zdecydowanie więcej do stracenia, jeśli ten dzieciak się komuś wypapla, więc chyba wolałem po prostu mieć go na oku.
    Założyłem na usta czarną maskę przeciw smogową, którą zawsze miałem w kieszeni płaszcza i poszedłem tam z nią.

    » Daehyun «

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszedłem do pokoju, za dziewczyną i gdy zaczęli rozmawiać, stałem obok, słuchając, o czym mówią. Zdjąłem z twarzy maskę, opierając się ramieniem o ścianę. Nie wiedziałem, o czym opowiadał ten dzieciak, bo zwykle nie starałem się zapobiec plotkom. To znaczy żyłem tak, by nie musieć kombinować, a jak już coś odwaliłem niepotrzebnego - co zdarzyło się mnie, jako nastolatkowi kilka razy - to wszystko wychodziło na wierzch najpóźniej tydzień po sprawie. A jeśli gadali o tym, co niekoniecznie zrobiłem, wyjaśniało się sprawę i albo wierzyli, albo nie, a w końcu tak czy siak musieli się zamknąć. Oczywiście, kto "mądrzejszy" ten do dzisiaj wierzy w swoją wersję wydarzeń i już ja nic na to nie poradzę.
    Wciąż jednak cała ta tajniacka misja Agenta Ploteczki jakoś mi nie podchodziła.
    - A może po prostu powiemy im prawdę, kiedy zaczną być zbyt blisko? - zaproponowałem raczej znużonym całą tą sytuacją tonem. - Nawet jeśli nie uwierzą, to ona w końcu wystąpi na tym konkursie, a jeśli wygra, w co mocno wierzę, - zerknąłem przez ułamek sekundy w stronę dziewczyny, by zaraz wrócić do postury chłopaka. - sam będziesz musiał powiedzieć o tym w szkolnym radio, bo jak ona się pochwali, to będzie brana za niewiadomo jaką gwiazdorkę. Publicznie ma być skromna, jak zakonnica, a co robi poza kamerami, to już nieistotne. Więc jeśli wciąż będą gadać, a ty to ogłosisz, przy okazji wspomnisz o mojej pracy, którą przyczyniłem się do jej zwycięstwa i będzie po sprawie. - Rozpiąłem swój płaszcz i przeczesałem włosy palcami. - Nie mam czasu ani ochoty na zabawę w kotka i myszkę i nie mam zamiaru nikomu kłamać na jakikolwiek temat, a o moim czasie wolnym nie będę nawet wspominał, bo nikogo nie powinno to obchodzić. Poza tym... jeśli teraz nakłamiesz, co ona takiego robi, to, kiedy to wyjdzie na jaw, wszyscy my dostaniemy po dupie.

    » Daehyun «

    OdpowiedzUsuń
  21. -Dokładnie, rozumiesz o co mi chodzi! Musimy dobrze przemyśleć, w których miejsca będzie musiała podjąć, mające znaczenia dla fabuły, decyzje. -Sooyoung żywo gestykulowała, z ekscytacji nad nowym projektem, który mieli rozpocząć.
    -Jeśli masz teraz czas, to dawaj! Przejrzyjmy podstawkę i zacznijmy coś działać! -Powiedziała ochoczo, spoglądając na swojego rozmówcę. Zamyślając się, zaczęła myśleć nad tymi wszystkimi pomysłami, które podał Soming. Jak by je tu rozwinąć? Co można do nich dodać? A przede wszystkim, jak zrobić by to wszystko miało ręce i nogi? W końcu taka gra, to godziny programowania i projektowania, ale to w żaden sposób nie wystraszyło Sooyoung, wręcz przeciwnie. Czuła, że ich współpraca może zaowocować naprawdę ciekawą grą, która spodoba się wielu. Soming bowiem wywarł na niej wrażenie bardzo kreatywnego młodego człowieka, który ma mnóstwo pomysłów, a jedynie potrzebuje ludzi do pomocy w ich realizacji. Tak, więc nie widziała powodów, dla których miałaby mieć jakieś wątpliwości co do udzielenia mu pomocy.
    -Przynieś wszystko co stworzyłeś, wyciągniemy z Twoich pomysłów wszystko co najlepsze. -oznajmiła, kreśląc jeszcze parę punktów na kartce. Była w końcu typem osoby, który lubi mieć poukładane wszystko od początku do końca.
    -Chyba serio przyszedłeś do właściwej osoby, Jiyuu dobrze zrobiła, przedstawiając Cię mnie. -zaśmiała się z własnej radości, którą emanowała na prawo i lewo. Z grami wiązała same dobre wspomnienia, nieważne jakie by to gry nie były. Kojarzyły się jej z kolegami z liceum, a co ważniejsze z bratem. Razem w końcu na konsoli przegrali miliony godzin.

    OdpowiedzUsuń
  22. [ Ogólnie to mieli się spotkać w samochodzie przed wyjazdem z wyspy, no ale ok ]

    Na konkurs opowiastek zgłosiłam się sama. Uwielbiałam to robić, to sprawiało, że mogłam dryfować po własnym świecie, nadając sens wszystkiemu, co dla innych było bezużytecznym śmieciem. Ale ja wierzyłam, że za wszystkim coś się kryło. Przecież za taką potłuczoną butelką wina w naszym parku, mogło kryć się wiele emocji, przeżyć i historii. Mógł ją tu zbić jakiś napity nastolatek, który stwierdził, że jego sens istnienia jest beznadziejny. Dwójka młodych, zakochanych ludzi mogła się posprzeczać, a z randki nici... Cokolwiek.
    Jednak na weekend byłam u rodziców, z tego powodu dojechałam na konkurs w Seulu we własnym zakresie. Wysiadłam przed wielkim budynkiem, gdzie oczywiście musiałam się zgubić, ale dzięki temu, że nasza nauczycielka koreańskiego była dosyć specyficzną i charakterystyczną osobą, przez co udało m się ją szybko odnaleźć.
    Z uśmiechem poprawiłam swoją białą, o rozmiar za dużą koszulę w czarne kotki, a potem czarną spódniczkę by była prosto i do nich podeszłam. Byłam niziutka, ale niwelowałam to troszkę przez swoje buty na lekkim podwyższeniu. Uśmiechnęłam się do pani profesor i do mojego nowego kolegi.
    - Będziemy razem opowiadać - powiedziałam, bo wcześniej nie zwrócił na mnie uwago. - Suran jestem ~ - dodałam przyjemym tonem głosu.

    Suran

    OdpowiedzUsuń
  23. Gdy Soming wręcz wybiegł od niej z pokoju, dziewczyna zaśmiała się rozbawiona jego energią, która wypełniła całe pomieszczenie.
    -Cóż za pozytywny młody człowiek. Dobrze, tacy zawsze mają najlepsze pomysły. - przeglądała notatki, które sporządziła ze słów chłopaka, po czym wstała stwierdzając, że zrobi im coś do picia. Dla siebie zalała ulubioną kawę z dużą ilością mleka, zaś dla Sominga przygotowała kubek, czekając aż wróci i powie na co ma ochotę. Dopisała do mapy myśli także utrudnienia w postaci zmyłki, o których mówił jej młodszy nowo-poznany kolega. Zastanawiała się przez chwilę czy nie zgubi się wracając w końcu to Jiyuu go do niej przyprowadziła. "Gdyby mnie ktoś gdzieś ciągnął, to pewnie bardziej zastanawiałabym się o co chodzi niż patrzyła na drogę.." uznała jednak, że chłopak pewnie był bardziej uważny i skupiła się na przygotowywaniu sprzętu. Włączyła komputer, by przejrzeć czy ma wszystkie odpowiednie programy, potrzebne do wykonania takiej gry. Gdy popijając kawę, dopisywała nowy punkt do listy pomysłów, usłyszała pukanie. Z kubkiem w dłoni podeszła do drzwi, przeczesując niedbale włosy dłonią.
    -O jesteś z powrotem! Trafiłeś bezproblemowo? Wchodź, akurat sprawdzałam czy mamy właściwe programy do pracy! - oznajmiła uśmiechając się do niego pogodnie.
    -Pewnie trochę tutaj posiedzimy, Jiyuu pewnie też do nas dołączy, gdy skończy swoje obowiązki. Masz ochotę na kawę czy herbatę? -spytała, chcąc odpowiednio ugościć Soming, jednocześnie upijając kolejny łyk swojej kawy.
    -No i oczywiście opowiadaj co tam ze sobą przyniosłeś! -dodała, nie ukrywając swojej ciekawości.

    ~*~

    Sooyoung

    OdpowiedzUsuń
  24. [Dzień dobry! A raczej Wieczór xDDD Ogólnie jeśli dalej chciałabyś wątku z Jiminem i tym panem to ja mam pomysł xD Tylko nie wiem czy ceeesz ~ ]

    Jimin

    OdpowiedzUsuń
  25. [ A więc, Jimin obrazi się na Alexa xd A że w każdej plotce jest ziarenko prawdy, a wkurzony Jimin to szuja, więc będzie się musiał odegrać. Więc wymyśli sobie, że zniszczy mu reputację i relacje z dziewczyną, przez rozpuszczenie plotki, że Alex lubi chłopców. No, ale sam tego nie zrobi, będzie potrzebował wspólnika, a że się Jim z So mieli kumplować, to by poszedł do niego. Noo i ten, ogólnie So musiałby mu to wybić z głowy, w sensie pogadać jakoś z nim, żeby mu się zemsty odechciało, ale no xDDD ]

    Jimin

    OdpowiedzUsuń
  26. [ Ja na niego liczę :D Mogę zacząć, tylko potem ;; Teraz jestem jeszcze w szkole, bo przygotowania do studniówki ;; Ale wieczorkiem może mi się uda ^^ ]

    Jimin

    OdpowiedzUsuń
  27. -Naprawdę? -uniosła lekko brwi, posyłając mu spojrzenie pełne wątpliwości, jednocześnie jednak uśmiechając się zadziornie. -No dobrze, cieszę się, że dotarłeś! - zaprosiła go do środka, zamykając za nim drzwi.
    -Nie ma sprawy, już szykuje herbatę. -oznajmiła ochoczo, wpinając pendrive'a do komputera. Czekając aż woda na herbatę się zagotuje, Sooyoung usiadła przed komputerem przeglądając zawartość urządzenia, które wręczył jej Soming.
    -Całe?! -Spojrzała na niego wielkimi oczyma. -Już całe? Mam nadzieje, że trochę będę mogła z Tobą obmyślić i dołożyć coś nowego co? -Chcąc wprowadzić w życie grę, która przyciągnęła by uwagę wielu liczyła, że będzie mogła się też pobawić w dokładanie pomysłów.
    -Wiesz co? To może zależeć od programu, możliwe że nie jest przystosowany do pracy z hangulem. Zaraz włączymy inny program i postaramy się przenieść Twoją historie i zobaczyć, jak będzie szło kodowanie. -Wyjaśniła, obracając się na fotel w stronę Sominga, jednocześnie żywo gestykulując.
    Następnie wstała, idąc po jego herbatę by wracając móc postawić ją przed nim w dużym kubku.
    -Proszę. -posłała mu życzliwy uśmiech.
    -A masz pomysł na tytuł gry? -zapytała z ciekawości, gdy chciała zatytułować w programie nowy plik, nad którym będzie pracować.

    ~*~

    Sooyoung

    OdpowiedzUsuń
  28. Patrzyłam się na niego swoimi wielkimi, ciekawskimi oczkami. Wyglądał dosyć dziwnie i nie wydawało mi się, żebym kiedykolwiek widziała go w szkole, pomimo że już troszkę tu chodzę, ale cóż... nie zwracam zbyt dużej uwagi na ludzi. I nie rozmawiałam z nim nigdy wcześniej więc to zapewne dlatego go nie kojarzę. Jednak wiem, że mam z nim współpracować oraz że jest całkiem dobry w wymyślaniu historii. Ponoć tworzy plotki... niezbyt ambitne i ciekawe zajęcie według mnie, no ale co kto lubi.
    - Moje gratulacje! Twój mózg jednak dobrze przetwarza informacje - oznajmiłam, a potem się przybliżyłam, by mnie lepiej słyszał gdy ściszę głos. - Możesz mu zaufać. - Poklepałam go po ramieniu.

    [ Aaa Jiminkiem ci zacznę jak oni się tam pokłócą xD]

    Suran

    OdpowiedzUsuń
  29. -Dziesięć zakończeń...-mruczała pod nosem, słuchając uważnie tego co mówił do niej Soming. Notowała na swoich kartkach wszystko co najważniejsze w formie mapy myśli. Zrobiła dziesięć rozgałęzień, numerując każdy z nich zupełnie tak, jak gdyby miało to jakieś znaczenie. Taka była jej natura, uwielbiała mieć wszystko poukładane, zaplanowane i rozpisane. Przywara z dzieciństwa. W końcu majsterkując czy też składając roboty, nie można mieć porozrzucanych dookoła części i narzędzi bo przy tego rodzaju pracy, chaos i bałagan jest niewskazany.
    -Jeśli tylko będziesz chciał, żebym podzieliła się z Tobą pomysłami, to z przyjemnością pomogę Ci przy reszcie ścieżek! -odparła ochoczo, bawiąc się długopisem, klikając na jego końcówkę co chwilę.
    -Hmm...Nazwijmy pliki roboczo jednym z Twoich tytułów. Póki co, nie wpadł mi żaden tytuł, więc może w trakcie jeszcze parę pomysłów nas zaświta. -zadecydowała, pisząc szybko na klawiaturze komputera, generując nowe pliki, które posłużą jej do pracy. Skupiła się przez chwilę na swoim komputerowym czary-mary, odwracając się później z powrotem do Sominga.
    -To opowiadaj mi, jak będzie wyglądała główna ścieżka. Jak to sobie obmyśliłeś? -Ciekawość wypełniała jej słowa, a Sooyoung niczym pilny uczeń, wzięła ponownie swoje karteczki, chcąc notować najważniejsze fragmenty jego wypowiedzi. Zastanawiała się też, jak to się stało, że Jiyuu też jest w to zamieszana. Uznała jednak, że dopyta go o to odrobinę później.

    ~*~

    Sooyoung

    OdpowiedzUsuń
  30. -Hmm...-mruknęła pod nosem, przysłuchując się jego opowiadaniu. Skupiła się na jego słowach do tego stopnia, że odpuściła sobie notowanie, chcąc wgłębić się w historię najlepiej jak tylko potrafiła. Takie rzeczy sprawiały jej mnóstwo radości, a też nie chciała zawieść skoro zaoferowała swą pomoc.
    -Powiem Ci tak. -zaczęła, jakby poważnie, marszcząc odrobinę brwi i krzyżując dłonie na piersi.
    -Podoba mi się to, jak najbardziej się nada i wyciśniemy z tego wszystko co się da. Bardzo fajnie i w przemyślany sposób sobie to poukładałeś. Mamy bazę, fundamenty gry, teraz możemy przejść do usprawniania jej w różne szczególiki. -wyjaśniła, obracając długopisem trzymanym w dłoni. Gdy wyobraźnia Sooyoung wizualizuje to co ma stworzyć w przyszłości coś imponującego, zawsze ma jakoś zajęte dłonie. Musi albo kreślić szlaczki na kartce albo bawić się ołówkiem lub też stukać palcami o biurko. "Czy to już podchodzi pod fiksacje manualną?" przeleciało przez jej myśl, podrzucając lekko długopisem.
    -Przebywając w danym miasteczku, może poznawać ludzi od strony takiej bardziej psychologicznej. Od tego jaki wpływ ma ich przeszłość na obecne zachowanie, o tym jakie rozterki emocjonalne przeżywają. Może być takim pośrednikiem miedzy tym co ludzie czują głęboko w sercu, a światem zewnętrznym. Nie każdy jest przecież mistrzem w okazywaniu emocji. -Wyjaśniła o co jej chodzi, mając nadzieje, że nie zagmatwała zbytnio swojej wypowiedzi.
    -Oraz oczywiście w zależności od tego czy główna postać będzie miała w mieszkańcach sojuszników czy wrogów, takie zakończenie otrzyma.

    ~*~

    Sooyoung

    OdpowiedzUsuń
  31. [ Eto... to może jakiś wątek z tym panem? Ale też nie zbyt mam pomysł ]

    Lily

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. -No więc właśnie, przy Twojej kreatywności stać nas na lepszą opowieść, niż klasyczna bajka o królewnie. -Sooyoung, jak na dobrą noonę przystało, wierzyła w jego umiejętności i była przekonana, że chłopak z pewnością podoła zadaniu obmyślenia tak rozległego świata gry, wielu linii dialogowych i przeróżnych zakończeń.
    -No widzisz? Jakoś to leci, musimy sobie jednak zapisywać te pomysły bo pozapominamy o tych pomysłach. Niektórzy z tych mieszkańcy mogą być też jej znajomymi z przeszłości, a że ona nie będzie wiedziała, z którym była w dobrych relacjach, a z którym w złych to będzie musiała zadecydować czy chce danej osobie ufać czy nie. No i potem by się okazało czy zaufanie to był trafiony pomysł czy zguba. - Rozwinęła jego wypowiedź, dodając również coś od siebie. -Hmm.. od czego by tu zacząć. Może od projektu głównej postaci? Obmyślenia jej historii, wyglądu, charakteru. -Sooyoung sięgnęła do szuflady, z której wyciągnęła tablet graficzny, kładąc go przed komputerem.
    -A postać zaraz się zwizualizuje, jak już opowiesz mi swój zamysł. -uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.

    ~*~

    Sooyoung

    OdpowiedzUsuń
  34. Gdy Sooyoung usłyszała pukanie do drzwi, poderwała się z krzesła by je otworzyć.
    -Ooo cześć Jiyuu, miło Cie widzie- Nie zdążyła powiedzieć nic więcej, gdyż dziewczyna niczym tornado wpadła do mieszkanie. Widząc jak kłócą sie z Somingiem, podeszła do nich bliżej, śmiejąc się po chwili.
    -A pytałam Cię czy dotarłeś bez problemu, nie musiałeś kłamać. -uśmiechnęła się przyjaźnie wracając na swoje miejsce. Wychwyciła z wypowiedzi Jiyuu najważniejsze elementy notując je z boku na kartce. Próbowała zwizualizować sobie w głowie postać kobiety. Korzystając z chwili, w której Jiyuu omawiała z Somingiem pewne kwestie, zaczęła szkicować sylwetkę na tablecie.
    -He? -spytała odwracając się do nich, wyrwana z zamyślenia. -Tak, zgadzam się. Bardzo podoba mi się wasz pomysł. Dajcie mi chwile to względnie ją naszkicuje, a potem zajmiemy się detalami. -oznajmiła, obracając w dłoni rysikiem do tableta.
    -Jiyuu, napijesz się czegoś? -spytała uprzejmie, zwracając się z powrotem do komputera. Wraz zgodnie z ich instrukcjami, naszkicowała kobietę, która miała grać pierwsze skrzypce w tej produkcji. Dodała jej też lekko poszarpane i umorusane ubranie, bo w końcu nie mogła wyglądać zupełnie schludnie po obudzeniu się na polanie, nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak się tam znalazła.
    -I co sądzicie? To tylko wstępny szkic pamiętajcie, będzie wyglądała lepiej. -zaznaczyła, odsuwając się nieco, by pokazać im ekran komputera.

    ~*~

    Sooyoung

    OdpowiedzUsuń